Czterech świętokrzyskich działaczy Nowoczesnej, w tym wicelider listy wyborów do Sejmu w 2015 r. Michał Braun, zrezygnowało w poniedziałek z członkostwa w partii. Jako powód podają brak aktywności posła Adama Cyrańskiego i władz regionalnych oraz nierespektowanie statutu ugrupowania.

Cyrański powiedział PAP, że trudno mu komentować decyzję osób które opuszają partię, w sytuacji gdy nie należy on do regionalnych władz Nowoczesnej.

Poza Braunem, który był jedną z osób tworzących Nowoczesną w regionie, z partii odchodzą także dwie inne osoby zaangażowane w kampanię przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi – ówczesny szef sztabu wyborczego i pełnomocnik finansowa gremium. Wszyscy zadeklarowali chęć dalszej pracy na rzecz rozwoju regionu.

„Działaliśmy w Nowoczesnej dla idei, wierząc w nową jakość w polityce jaką proponował Ryszard Petru. Dziś, po ponad roku od powstania partii, z dużym smutkiem widzimy, że z ideałów i wartości przyświecających zakładaniu Nowoczesnej w naszym regionie nie zostało wiele” – można przeczytać w przesłanym PAP oświadczeniu.

Byli działacze partii dodali, że ich decyzja o odejściu została podyktowana „sytuacją partii w regionie”. „Nowoczesną w świętokrzyskim cechuje brak aktywności posła, nikła aktywność już istniejących kół i Zarządu Regionu, brak rozwoju struktur lokalnych i brak przestrzeni do działania dla członków Nowoczesnej” – podkreślili.

Ich zdaniem w codziennej działalności partii nie jest też respektowany jej statut, a „procedury demokratyczne” wewnątrz organizacji są „notorycznie łamanie”.

Braun w rozmowie z PAP wyjaśniał, że chodzi o sprawy związane m. in. z organizacją ostatniej z konwencji ugrupowania, której cel – jego zdaniem - zmieniono w ostatniej chwili. Uniemożliwiło to wielu działaczom kandydowanie do różnych partyjnych gremiów. „To jest jawnie sprzeczne ze statutem. Nigdy tą sprawą nie udało się zainteresować zarządu krajowego” – dodał.

W opinii Brauna „kuriozalna” była także wcześniejsza, lutowa konwencja, podczas której wybierano szefa partii w regionie. Najwięcej głosów miał zdobyć wówczas Braun, ale - jak mówił - "po jakimś czasie władze krajowe unieważniły konwencję, podając, że nie była prawidłowo zwołana".

Według Brauna wyniki wyborów do regionalnych władz partii ograniczyły w niej inicjatywę osób niezwiązanych bezpośrednio z Cyrańskim. Braun dodał, że „czarę goryczy” przelały „ataki” na niego, po informacjach medialnych, że ma być jednym z przedstawicieli stowarzyszenia, które w Kielcach tworzy m.in. deputowany PO do Parlamentu Europejskiego, Bogdan Wenta.

Sekretarz generalny Nowoczesnej Adam Szłapka w rozmowie z PAP zaznaczył, że lutowa konwencja została wstrzymana, przerwana i dokończona w innym terminie ze względów formalnych. "Jeden z delegatów konwencji wniósł wniosek formalny o sprawdzenie wszystkich procedur i uznano, że po prostu była ona zwołana za późno, dlatego uznano, że będzie zwołana ponownie, żeby nie było żadnych nieporozumień" - powiedział. Podkreślił, że powtórzona konwencja została zwołana w takim samym składzie.

Braun zaznaczył, że decyzja o jego odejściu nie ma na celu „uderzenia w Nowoczesną”, czy partie opozycyjne. Wyraził nadzieję, że spowoduje to refleksję u liderów Nowoczesnej, aby reformować ugrupowanie. Jego zdaniem w podobnej sytuacji jak on znaleźli się działacze partii z innych regionów, którzy zajmowali wysokie pozycje na listach wyborczych do Sejmu, a nie zostali wybrani na posłów.

Według Szłapki odejście czterech działaczy, to efekt niezrealizowania prywatnych ambicji. "Czasem zdarza się tak, że osoby, które były wcześniej zaangażowane popadają w konflikty jakieś, czy nie zgadzają się z decyzjami władz regionalnych i pewnie z tym mamy do czynienia tutaj; są jakieś ambicje poszczególnych osób, które pewnie nie był realizowane" - stwierdził.

"Szkoda, że tak się stało, ale my działamy dalej" - dodał Szłapka. Podkreślił również, że struktury Nowoczesnej w Świętokrzyskiem nadal się rozwijają, a działacze, którzy odeszli będą mieli szansę wrócić do partii, jeśli wyrażą taką chęć.

Cyrański stwierdził natomiast w wypowiedzi dla PAP, że w regionie funkcjonują struktury Nowoczesnej, w których nie pełni on żadnych funkcji. Jak dodał, swoje poselskie obowiązki stara się wykonywać jak najlepiej, w czym pomagają mu lokalni działacze ugrupowania. „To dziś w regionie ponad sto osób. Atmosfera pracy wśród młodych ludzi, którzy są w tych strukturach jest coraz lepsza. Nowoczesna cały czas przyciąga też ludzi z określonym doświadczeniem zawodowym czy życiowym” – powiedział Cyrański.

Zastrzegł, że nie uczestniczył w ostatniej regionalnej konwencji partii. Życzył Braunowi „sukcesów” w nowym „projekcie politycznym”. Pytany, czy w Nowoczesnej nie ograniczano działalności Brauna, Cyrański odpowiedział: „Pole do działania jest w Nowoczesnej tak duże, że gdyby tylko chciał, mógłby wykazać aktywność na każdym polu”.

W wyborach do Sejmu woj. świętokrzyskim w 2015 r. Nowoczesna zdobyła poparcie 4,98 proc. wyborców i jeden mandat. Był to piąty wynik po PiS (dziewięć mandatów), PO (trzy mandaty), PSL (dwa mandaty) i Kukiz ’15 (jeden mandat).

Na lidera listy Nowoczesnej Cyrańskiego zagłosowało wówczas ponad 12 tys. 120 osób, a na jej wicelidera, Brauna – ponad 3 tys. (drugi wynik na liście). (PAP)