Tylko klub PiS zapowiedział podczas środowej dyskusji w Sejmie, że poprze projekt ustawy dotyczącej zwiększenia wpływu ministrów na wybór i odwoływanie władz instytutów badawczych. Sejmowa komisja rekomendowała ograniczenie zmian do kilkunastu instytutów.

Projekt ustawy o instytutach badawczych został przygotowany przez grupę posłów PiS. Nowelizacja ma dać ministrowi nadzorującemu podległy mu instytut badawczy większą możliwość wpływu na wybór i odwoływanie władz. Minister będzie miał m.in. większą swobodę w wyborze dyrektora. Projekt zakłada, że zmiany odnosić się będą do wszystkich instytutów badawczych, lecz sejmowa komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży zarekomendowała, by zmiany te dotyczyły tylko państwowych instytutów badawczych (PIB), a więc niewielkiej części spośród instytutów badawczych (17 spośród ok. 115).

Wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Aleksander Bobko przyznał, że projekt nowelizacji "to jest zmiana krótkoterminowa, kosmetyczna". "Pracujemy nad pakietem ustaw i pakietem rozwiązań, które mają - jak mamy nadzieję - uporządkować na bliską, przewidywalną przyszłość sprawy polskiej nauki" - powiedział. Jak dodał, wśród spraw, nad którymi ministerstwo pracuje, są m.in. zmiany dotyczące instytutów badawczych.

Joanna Borowiak (PiS) powiedziała: "Projekt stwarza większe możliwości dokonania wyboru osób piastujących najważniejsze stanowiska w instytucie". W imieniu klubu PIS poprosiła o przyjęcie ustawy wraz z zaproponowaną przez PiS poprawką. "Poprawka dotyczy zastosowania przepisów odpowiednio do jednostek organizacyjnych podległych ministrowi sprawiedliwości prowadzących działalność naukową i badawczą" - poinformowała PAP Borowiak.

Włodzimierz Nykiel (PO) zgodził się, że projekt zyskał po przyjęciu rekomendacji sejmowej komisji. "Ale te złe rozwiązania, które miały się odnosić do wszystkich instytutów badawczych odnoszą się teraz do państwowych instytutów badawczych" - podsumował. W imieniu klubu PO wzywał do rezygnacji z wprowadzania nowelizacji.

Dorota Rutkowska (PO) pytała, dlaczego projekt jest projektem poselskim, a nie rządowym. Według niej przedłożenie projektu przez posłów, a nie przez rząd pozwoliło uniknąć konsultacji społecznych. Lidia Burzyńska (PiS) odpowiedziała jej, że ze środowiskiem konsultowano się podczas prac sejmowej podkomisji ds. projektu tej ustawy. Jak zwróciła uwagę, środowiska miały głos, dlatego też poselski projekt ustawy jest zawężony do państwowych instytutów badawczych.

Z kolei Magdalena Błeńska (Kukiz'15) wyraziła wątpliwość czy projekt zmian wpłynie na poprawę jakości pracy instytutów. "Klub Kukiz'15 postuluje głęboką restrukturyzację instytutów badawczych, a nawet ich redukcję czy konsolidację, a nie ich jeszcze mocniejsze uzależnienie od władz państwowych" - powiedziała.

Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) powiedziała, że "projekt wskazuje na brak zaufania do środowiska naukowego tych instytutów, projekt daje ogromną władzę ministrowi i umożliwia szybką wymianę dyrektorów wybranych instytutów". W imieniu klubu Nowoczesnej złożyła poprawki do ustawy - wycofujące poszczególne zapisy projektu. "Zasadniczo jednak Nowoczesna jest przeciwna tej ustawie" - powiedziała.

"Klub PSL będzie przeciwny zmianom" - zapowiedział Krystian Jarubas (PSL) i dodał: "W projekcie wciąż istnieje sporo luk, które mogłyby prowadzić do nadużyć np. przy wyborze dyrektora ośrodka badawczego, a nawet jego zastępców" - zaznaczył.

"Młodzi naukowcy - a Polska posiada znakomitych polskich naukowców - nie może się przebić przez zasiedziałe elity niektórych naukowców, które zasiadają w instytutach badawczych. Czas to zmienić" - stwierdziła Anna Milczanowska (PiS).

Projekt przewiduje m.in., że minister nadzorujący mógłby nie powołać dyrektora instytutu, gdyby żaden z kandydatów przedstawionych przez komisję konkursową nie gwarantował prawidłowej realizacji zadań instytutu. Projekt nowelizacji zakłada również, że minister nadzorujący mógłby łatwiej odwołać dyrektora instytutu badawczego, np. jeśli instytut nieprawidłowo wykonywałby określone w statucie zadania, lub jeśli nastąpiłaby jego reorganizacja. Zgodnie z projektem zmian minister - na wniosek dyrektora - powoływałby również zastępców dyrektora instytutu. Projekt zakłada też większy niż dotąd wpływ ministra na skład rady naukowej.(PAP)