Modlitwą ekumeniczną i złożeniem wieńców przez przedstawicieli władz i organizacji kombatanckich przed pomnikiem Drzewa Pawiackiego przy Muzeum Więzienia Pawiak uczczono Międzynarodowy Dzień Kombatanta. Obecnie w Polsce ich liczbę ocenia się na ok. 50 tys.

Jak przypomniano podczas piątkowej uroczystości, Międzynarodowy Dzień Kombatanta ustanowiono w hołdzie wszystkim, którzy walczyli jako żołnierze, partyzanci, uczestnicy ruchu oporu podczas II wojny światowej na wszystkich jej frontach.

"Kombatant to brzmi dumnie, ale to słowo jest różnie interpretowane. Definicja oficjalna głosi, że kombatantami są osoby, które brały udział w wojnach, działaniach zbrojnych i powstaniach narodowych wchodząc w skład formacji wojskowych lub organizacji walczących o suwerenność i niepodległość Polski" - mówił prezes Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych Stanisław Zalewski.

Wspominał, że jego droga wojenna zaczęła się w 1939 r. "Później pracowałem w warsztacie samochodowym przejętym przez Wehrmacht, który po powstaniu getta znalazł się na jego terenie, więc niedola tych ludzi zamkniętych za murami jest mi dobrze znana. Jak wówczas każdy młody Polak zaangażowałem się też w działalność konspiracyjną w Związku Walki Zbrojnej, przemianowanym później na Armię Krajową" - opowiadał Zalewski.

Aresztowany w wyniku tzw. wpadki trafił do siedziby Gestapo przy al. Szucha, a później na Pawiak. "Stamtąd przewieziono mnie do obozów w Auschwitz-Birkenau, Mauthausen i Gusen. Swoje wspomnienia z tamtych czasów schowałem głęboko do skrzynki, którą jednak otwieram w takie dni, jak ten i wtedy powraca do mnie ten trudny czas" - przyznał kombatant.

Kierownik Muzeum Więzienia Pawiak Joanna Gierczyńska podkreśliła podczas uroczystości, że ich celem jest uczczenie pamięci bohaterów walczących o wolność naszego kraju. "Myślę, że dzięki takim uroczystościom pielęgnujemy tę pamięć i przekazujemy kolejnym pokoleniom. To miejsce jest symbolicznym cmentarzem i pomnikiem. Miejscem uświęconym krwią wielu pokoleń Polaków, którzy walczyli o wolność i niepodległość" - powiedziała Gierczyńska.

Pełnomocnik zarządu województwa mazowieckiego ds. kombatantów i osób represjonowanych Zbigniew Czaplicki odczytał list marszałka Adama Struzika. Zaznaczył on w nim, że piątkowe obchody, tak jak cała historia II wojny skłaniają do zadumy i refleksji.

"Był to czas próby charakterów i ludzkich postaw. Wielu rodaków wykazało się odwagą, wielu złożyło ofiarę ze swojego życia. Walka i cierpienie żołnierzy, ale także ofiary i męczeństwo ludności cywilnej w czasie wojny nie dają się porównać z niczym innym. Obowiązkiem nas, młodszych pokoleń jest utrwalenie losów osób szczególnie zasłużonych dla ojczyzny" - zaakcentował Struzik.

Uroczystość zakończyła modlitwa ekumeniczna, złożenie wieńców przez przedstawicieli władz państwowych i samorządowych oraz organizacji kombatanckich przed pomnikiem Drzewa Pawiackiego oraz m.in. koncert, pokazy filmów dokumentalnych i spotkanie z kombatantami.

Jak mówił w rozmowie z PAP p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk obecnie jest w Polsce ok. 50 tys. kombatantów i ok. 60 tys. osób, które były ofiarami represji, czyli deportowanych na Sybir czy wywożonych do obozów koncentracyjnych. "Opiekujemy się też robotnikami przymusowymi wywożonymi podczas II wojny na roboty do III Rzeszy - to grupa prawie 90 tys. oraz wdowami i wdowcami po weteranach, których jest ok. 150 tys." - powiedział.

Jak zaznaczył, dla jego Urzędu Dzień Kombatanta to właściwie każdy dzień roku. "Na co dzień świadczymy pomoc dla tych, którym zawdzięczamy wolność i niepodległość. Wsparcie dla nich jest realizowane przez wypłatę comiesięcznych świadczeń i pomocy pieniężnej w sytuacjach trudnych np. leczenia czy zakupu urządzeń rehabilitacyjnych. To także pomoc w organizowaniu spotkań środowiskowych, które są dla nich bardzo ważne. W najbliższym czasie będziemy np. organizować wyjazd byłych więźniów do dawnego obozu Mauthausen czy na obchody rocznicy na Monte Cassino. Staramy się też honorować w ścisłej relacji z Kancelarią Prezydenta trud weteranów odznaczeniami państwowymi, co jest dowodem wdzięczności Rzeczpospolitej dla nich" - podsumował Kasprzyk. (PAP)