Polska jest w stanie przyjąć kilka tysięcy uchodźców - uważa Rafał Baczyński-Sielaczek z Instytutu Spraw Publicznych. Sprawa migrantów z basenu Morza Śródziemnego to temat dzisiejszych rozmów szefów unijnych MSW w Luksemburgu.

Napływ uchodźców z południa wciąż trwa, dlatego też liczba uchodźców, których Unia Europejska będzie chciała przyjąć wciąż nie jest znana. Obecnie mówi się, że do Polski mogłoby trafić niecałe 3000 osób, nie to jest jednak istotne - uważa analityk: jesteśmy wielomilionowym krajem i to niewielka skala pomocy, jesteśmy w stanie przyjąć kilka tysięcy osób i stworzyć im warunki do integracji.

W opinii analityka są techniczne warunki do przyjęcia uchodźców, ponieważ Urząd ds. Repatriacji i Cudzoziemców ma cztery własne ośrodki, a do tego dochodzi kolejnych siedem ośrodków prywatnych.

Baczyński-Sielaczek zwraca uwagę, że jeszcze kilka lat temu w Polsce składano dużo więcej wniosków o nadanie statusu uchodźcy: ośrodki nie są obecnie przepełnione, a miejsca w nich po uśrednieniu są zajęte do połowy.

Napływ imigrantów docierających do państw Unii Europejskiej przez Morze Śródziemne to konsekwencja arabskiej wiosny i konfliktów, które mają obecnie miejsce na północy Afryki.