Barack Obama przedłużył o rok ważność deklaracji uznającej sytuację na Ukrainie za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Amerykański prezydent rozmawiał też z przywódcami Unii Europejskiej o możliwości zaostrzenia sankcji wobec Rosji.

Deklarację o nadzwyczajnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa narodowego i polityki zagranicznej USA Barack Obama ogłosił po rosyjskiej inwazji na Krym. Amerykański prezydent stwierdził w niej, że działania Rosji podważają demokratyczne instytucje na Ukrainie i zagrażają pokojowi oraz integralności terytorialnej tego kraju. Deklaracja stała się podstawą do nałożenia na Moskwę sankcji politycznych i gospodarczych.

Ponieważ ważność deklaracji wynosi tylko rok, Barack Obama przedłużył jej obowiązywanie na kolejne 12 miesięcy.

Amerykański prezydent wziął też udział w telekonferencji z udziałem przywódców Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec Włoch oraz prezydenta Unii Europejskiej Donalda Tuska.

Wszyscy uczestnicy konsultacji opowiedzieli się za zwiększeniem roli obserwatorów OBWE w monitorowaniu zawieszenia broni. Donald Tusk, który spotka się w najbliższy poniedziałek w Waszyngtonie z Barackiem Obamą powiedział, że rozmawiano także o zaostrzeniu sankcji wobec Rosji, gdyby doszło do dalszego łamania podpisanego w Mińsku porozumienia.