Młodzi ludzie podziwiają Powstańców Warszawskich, ich zdecydowanie i umiejętność przeciwstawienia się złu - mówi dyrektor Muzeum powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski.

Z sondażu Homo Homini wynika, że 34 procent Polaków uznaje, że Powstanie Warszawskie było najważniejszym zrywem w naszej historii. Uważa tak najwięcej osób w przedziale wiekowym od 25 do 34 lat. Jan Ołdakowski mówił w radiowej Jedynce, że młodzi ludzie doceniają poświęcenie Powstańców i tęsknią za światem jasno określonych wartości. Dyrektor MPW zwrócił uwagę, że często mówi się, iż Amerykanie niewiele zrobili, by ratować ofiary obozów koncentracyjnych lub holokaustu. "Tymczasem Powstańcy w obronie wartości poświęcali własne życie. Młodzi ludzie to doceniają" - dodał.

Jan Ołdakowski mówił, że dzięki Powstaniu Warszawskiemu można zrozumieć, dlaczego nasza stolica jest taka, a nie inna. "Od kilku ostatnich lat obchody rocznicy 1 sierpnia stały się świętem Warszawy" - dodał. Jan Ołdakowski nie zgodził się ze stwierdzeniem, że Muzeum forsuje wizję Powstania jako romantycznego zrywu. Zwrócił uwagę, że dowódcy Powstania byli zawodowymi żołnierzami, a nie romantykami i podjęli racjonalną w tamtych okolicznościach decyzję na podstawie określonych przesłanek.

Jan Ołdakowski odniósł się też do krytyki, dotyczącej znaczków powstańczych, sprzedawanych w Muzeum Powstania Warszawskiego. Z wcześniejszych informacji wynikało, że są one dostępne między innymi w kolorze różowym. Dyrektor MPW wyjaśnił, że doszło do nieporozumienia - wpinki nie są różowe, lecz amarantowe, a jest to kolor dawnej polskiej flagi. Jak dodał Ołdakowski, kolor został źle określony przez osobę, która podpisywała znaczki.