Nie uśpijmy naszej czujności, idźmy do wyborów - zaapelowała w piątek ubiegająca się o reelekcję prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (PO). Podsumowując swoją kampanię zaznaczyła, że jej plan na kolejną kadencję to "konkrety", a nie "slogany i obietnice, które niewiele znaczą".

Rządząca Łodzią od 2010 roku Zdanowska podczas piątkowej konferencji prasowej podsumowującej kampanię wyborczą jej komitetu mówiła głównie o programie, który zamierza zrealizować w kolejnej kadencji.

"Od tego zaczęłam swoją kampanię wyborczą, na tym samym chciałabym ją zakończyć. Przedstawiliśmy łodzianom konkretny program - jedyny w swoim rodzaju plan dla osiedli. Wyszczególniliśmy w nim ulice, chodniki, skwery, place – wszystko to, co zadzieje się w zakresie zmian na naszych osiedlach. Nie poszliśmy w slogany i obietnice, które niewiele znaczą. Poszliśmy w konkrety, z których każdy będzie mógł nas rozliczyć" - podkreśliła prezydent Łodzi.

Zaznaczyła, że jej plan na trzecią kadencję powstawał wspólnie z mieszkańcami, w oparciu o tysiące spotkań, rozmów, interwencji. "To niezrealizowane czyjeś marzenia, które postanowiliśmy urzeczywistnić. To prośby, interpelacje, setki spotkań, które osobiście odbyłam z mieszkańcami" – zapewniła Zdanowska.

Prezydent przypomniała, że dwie pierwsze kadencje jej rządów upłynęły pod znakiem strategicznych inwestycji w mieście, które - jak podkreśliła Zdanowska - pozwoliły złamać stereotypy myślenia i patrzenia na Łódź. "To się udało. Teraz kończymy remonty w centrum i idziemy w osiedla" - ogłosiła.

"Obiecuję, że wszystkie nasze marzenia ziszczą się. Jeżeli tylko obdarzycie nas państwo swoim zaufaniem, jesteśmy gotowi od poniedziałku od 8 rano, zacząć te wszystkie wizje w postaci realnych planów dla dzielnic spełniać. Mam nadzieję, że taką szansę dadzą nam mieszkańcy. Chcemy za pięć lat, podsumowując naszą kadencję powiedzieć, że jesteśmy nie tylko najszybciej rozwijającym się miastem, ale jesteśmy piękniejszym, bardziej przyjaznym i lepszym do życia miastem" – podsumowała.

Zachęcając wszystkich do głosowania w niedzielę, podkreśliła, że "głos łodzian się liczy", bo to oni zdecydują, kto będzie prezydentem miasta i kto, będzie tworzył nową Radę Miejską.

Zdanowska nie chciała odpowiedzieć na pytania dziennikarzy, jaki wynik w niedzielnym głosowaniu będzie dla niej satysfakcjonujący. Zaapelowała do mieszkańców Łodzi: "nie uśpijmy naszej czujności, idźmy do wyborów. Każdy głos jest bardzo, bardzo ważny".

"Staram się śledzić sondaże, ale dla mnie ostatecznym sondażem będzie wynik pochodzący bezpośrednio od głosów wyborców. PiS w sondażach do sejmików rzeczywiście ma najwyższy wynik, ale Koalicja Obywatelska goni, tak jak pozostałe ugrupowania. Widzimy wzrost w sondażach dla PSL, SLD. Poza tym, nie jest sztuką wygrać, lecz utworzyć większość w sejmiku, a myślę, że PiS będzie miał duże problemy ze znalezieniem koalicjantów" – zaznaczyła prezydent Łodzi.

Rzecznik prasowy Komitetu Wyborczego Wyborców Hanny Zdanowskiej Bartosz Domaszewicz podsumowując kampanię, ocenił, że była ona "intensywna". "Niezależnie, jak wiele brudnej polityki próbowano do niej wprowadzić, jak bardzo próbowano mieszkańców zniechęcić, nikt Łodzi i łodzian nie zatrzyma. Tego jesteśmy pewni, bo czuć na ulicach, że wsparcie dla pani prezydent i naszego komitetu jest niezwykle silne. Politycy z Warszawy nie są w stanie zatrzymać rozwoju Łodzi" – oświadczył.

W Łodzi o urząd prezydenta miasta walczy dziewięć osób. Oprócz Zdanowskiej, popieranej przez Koalicję Obywatelską oraz m.in. lokalne struktury SLD, PSL i KOD w wyborach startują jeszcze: kandydat Zjednoczonej Prawicy poseł PiS Waldemar Buda; Krzysztof Lipczyk z poparcia Komitetu Wyborczego Wyborców #MuremZaŁodzią, który tworzą politycy partii Wolność i Nowej Prawicy; miejska radna niezależna Urszula Niziołek-Janiak będąca kandydatką koalicji Tak! zrzeszającej łódzkie organizacje społeczne i ruchy miejskie; Zbigniew Maurer (Akcja Narodowa), biznesmen Piotr Misztal, społeczniczka Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, Rafał Górski (KWW Kukiz'15) i Janusz Rutkowski KWW Prawo i Moc.