Dyrektor wywiadu USA Dan Coats oświadczył we wtorek, że Waszyngton musiałby wiedzieć o wiele więcej, zanim oceni gotowość Korei Północnej do rozmów ze Stanami Zjednoczonymi na temat denuklearyzacji.

"Zawsze jest nadzieja, ale musimy dowiedzieć się o wiele więcej o sprawach związanych z takimi rozmowami" - powiedział Coats na posiedzeniu senackiej komisji sił zbrojnych poświęconym ogólnoświatowym zagrożeniom. Zapewnił, że agencje wywiadowcze USA będą w dalszym ciągu robiły, co w ich mocy, by zbierać i oceniać informacje dotyczące sytuacji w Korei Północnej.

Korea Południowa poinformowała we wtorek, że Korea Północna wyraźnie potwierdziła swoje zobowiązanie do denuklearyzacji i oświadczyła, że nie miałaby powodu do posiadania broni nuklearnej, gdyby bezpieczeństwo reżimu było zagwarantowane oraz gdyby zniknęły zagrożenia militarne wobec Korei Północnej.

Powiedział o tym Czung Uj Jong, szef delegacji Korei Południowej, która we wtorek wróciła z Pjongjangu, gdzie spotkała się z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem. Byli to najwyżsi rangą urzędnicy z Korei Południowej, którzy spotkali się z północnokoreańskim dyktatorem, od kiedy objął on władzę w 2011 roku po śmierci swego ojca Kim Dzong Ila.

Ponadto Pjongjang - jak poinformował Czung cytowany przez południowokoreańską agencję Yonhap - wyraził wolę przeprowadzenia "szczerych rozmów" ze Stanami Zjednoczonymi na temat sposobów denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego i normalizacji dwustronnych stosunków. Strona północnokoreańska zapewniła również, że w czasie trwania takich rozmów nie byłoby ze strony Pjongjangu żadnych prowokacji militarnych, testów broni nuklearnej czy pocisków balistycznych.

Do doniesień na temat gotowości Pjongjangu do rozmów ostrożnie odniósł się na posiedzeniu senackiej komisji dyrektor agencji wywiadu wojskowego (DIA) generał Robert Ashley. "W tej chwili nie podzielam pańskiego optymizmu" - powiedział odpowiadając na pytanie jednego z senatorów dotyczące tych doniesień i podkreślił, że chce się dowiedzieć więcej.

Czung zapowiedział, że uda się do Stanów Zjednoczonych, by poinformować o wynikach wizyty delegacji południowokoreańskiej w Korei Północnej oraz przekazać prezydentowi Donaldowi Trumpowi przesłanie od Pjongjangu. Później Czung zamierza się udać do Chin i do Rosji, a Japonię ma odwiedzić szef południowokoreańskiego wywiadu Suh Hun, który również wchodził w skład delegacji Korei Południowej na rozmowy w Pjongjangu.(PAP)