W stolicy Niemiec istnieje rozbudowana sieć miejsc pamięci poświęconych ofiarom III Rzeszy. Wystawa otwarta w czwartek wieczorem w muzeum Topografia Terroru ukazuje trudne początki powojennej walki o pamięć o nazistowskiej przeszłości w Berlinie Zachodnim.

"Po wojnie większość Niemców nie chciała zajmować się przeszłością. O zachowanie miejsc związanych ze zbrodniami walczyli nieliczni" - powiedział dyrektor Topografii Terroru Andreas Nachama.

Po 1945 roku wielu Niemców uważało się za ofiary II wojny światowej i wypychało ze świadomości swój udział w zbrodniach - podkreślają autorzy wystawy poświęconej sytuacji w Berlinie Zachodnim. Zimnowojenna konfrontacja między Wschodem z Zachodem sprzyjała tej części zachodnioniemieckiego społeczeństwa, która - posługując się hasłami antykomunistycznymi - nie zamierzała rozliczać się ze zbrodni.

Do pierwszych miejsc w zachodniej części Berlina upamiętniających Holokaust należy pamiątkowa tablica na budynku dworca Berlin-Grunewald, skąd deportowano Żydów do niemieckich obozów zagłady w okupowanej Polsce, odsłonięta w listopadzie 1953 roku. Wiec zorganizowany w tym miejscu przez Stowarzyszenie Ofiar Nazizmu (VVN) został w listopadzie 1953 roku rozpędzony w przez berlińską policję. Stowarzyszenie uważane było przez władzę za organizację infiltrowaną przez komunistów.

Przez wiele lat władze Berlina Zachodniego nie godziły się na przekształcenie w muzeum wilii Wannsee, gdzie w styczniu 1942 roku z inicjatywy szefa Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) Reinharda Heydricha odbyła się konferencja poświęcona planom wymordowania europejskich Żydów. Działania podejmowane przez byłego więźnia Auschwitz Josepha Wulfa zakończyły się w latach 60. niepowodzeniem. Ówczesny burmistrz Berlina Zachodniego Klaus Schuetz z SPD zdecydował, że w historycznym miejscu powinna pozostać szkoła.

Nie udało się uratować budynku, w którym podczas wojny urzędował Adolf Eichmann - główny koordynator planu wymordowania Żydów. Siedzibę tzw. referatu żydowskiego zburzono na początku lat 60., a na jego miejscu powstały nowe obiekty.

O silnym oporze przeciwko utrwalaniu pamięci o zbrodniach świadczy też historia Topografii Terroru. Teren, na którym znajdował się Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy i inne kierownicze instytucje odpowiedzialne za terror wobec przeciwników w społeczeństwie niemieckim i wobec narodów okupowanych, był po wojnie wysypiskiem gruzu, służył też jako miejsce wyścigów samochodowych. Dopiero w latach 80. zaczęto organizować w tym miejscu wystawy czasowe. Centrum dokumentacyjne powstało dopiero w maju 2010 roku.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)