Blisko dwustuosobowy kontyngent policji wysłano w czwartek do prowincji Foggia na południu Włoch po zamachu, w którym członkowie konkurencyjnego klanu zastrzelili lokalnego bossa mafii i jego szwagra oraz dwóch rolników, przypadkowych świadków morderstwa.

Zabójcy mafijni ostrzelali w środę w biały dzień samochód, którym lokalny szef mafii Mario Luciano Romito ze szwagrem Matteo de Palmą przejeżdżali przez miejscowość San Marco in Lamis. Napastnicy zastrzelili również dwóch przypadkowych świadków, którymi byli miejscowi rolnicy.

Włoski minister spraw wewnętrznych Marco Minniti oświadczył, że pierwszą odpowiedzią państwa na nową zbrodnię będzie wzmocnienie kontroli terytorium, na którym do niej doszło.

W skład dodatkowego kontyngentu policyjnego wysłanego do prowincji Foggia wchodzą m.in. agenci policji zmilitaryzowanej i snajperzy.

Szef włoskiej Prokuratury Antymafijnej Franco Roberti zapowiadając w związku z nową zbrodnią mafijną zaostrzenie walki z przestępczością zorganizowaną w regionie Apulia, gdzie znajduje się prowincja Foggia, przypomniał, że w ciągu 30 lat doszło w tym regionie na tle walk mafijnych do ok. 300 zabójstw.

Sprawcy 80 proc. tych zbrodni nie zostali nigdy ukarani.