Turecki rząd zawiesił działalność czterech organizacji pozarządowych, motywując to względami "bezpieczeństwa narodowego" - podały w czwartek miejscowe media.

Informacje te potwierdził turecki wicepremier Veysi Kaynak, mówił jednak o "trzech organizacjach pozarządowych".

Kaynak oświadczył, że zawsze odnosił się sceptycznie do działalności tych organizacji zajmujących się utrzymywaniem stosunków z cudzoziemcami przybywającymi do Turcji i postawił pod znakiem zapytania ich prawdziwe intencje.

"Te organizacje zainteresowane są przede wszystkim pracą w trzech miejscach: Hatay, Gaziantep i Diyarbakir. Zgoda na Hatay i Gaziantep - jest tam wielu uchodźców. Ale Diyarbakir należy do prowincji, w których uchodźców jest mało. To dziwne, że wszystkie te NGO występują o pozwolenie na prowadzenie tam swej działalności" - mówił wicepremier.

Diyarbakir to turecka prowincji zamieszkana głównie przez Kurdów, gdzie dochodzi najczęściej do ataków ze strony partyzantki Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).

Trzy z czterech organizacji pozarządowych, którym tureckie władze odebrały lub którym nie przedłużyły zezwolenia na prowadzenie działalności w Turcji to Mercy Corps and Business Software Alliance Incorporation z USA, International Safety Organization z W. Brytanii i Coordinamento delle Organizzazioni per il Servizio Volontario z Włoch.