Prezydent Zimbabwe Robert Mugabe z uznaniem wypowiedział się o "nacjonalizmie" Donalda Trumpa oraz wyraził nadzieję, że nowa administracja USA zniesie sankcje nałożone na jego kraj.

W wywiadzie przewidzianym do nadania w poniedziałek wieczorem w państwowej telewizji Mugabe mówił m.in. "Ameryka dla Amerykanów" i "Zimbabwe dla mieszkańców Zimbabwe" - relacjonuje agencja dpa.

Stany Zjednoczone i Unia Europejska nałożyły na początku XXI wieku sankcje na reżim Zimbabwe za łamanie praw człowieka. Obejmują one m.in. zakaz wjazdu dla Roberta Mugabe i ludzi z jego najbliższego otoczenia, a także zamrożenie ich kont.

Na kilka dni przed odejściem z Białego Domu prezydent Barack Obama odnowił te sankcje na kolejny rok. Mugabe uznał to za "akt arogancji" i powiedział, że czeka na decyzję Trumpa w tej sprawie. Przyznał, że był zaskoczony zwycięstwem Trumpa w wyborach prezydenckich. "Ale nie chciałem też, żeby wygrała pani Clinton" - powiedział.

Mugabe obchodzi we wtorek 93. urodziny. U władzy jest od 1980 roku, najpierw jako premier, a od 1987 r. jako prezydent. W 2018 r. zamierza ponownie wystartować w wyborach prezydenckich.(PAP)