Turecka policja podała w komunikacie, że zatrzymała w środę 20 domniemanych bojowników organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie (IS) w związku z niedzielnym zamachem terrorystycznym na nocny klub w Stambule. Wcześniej IS przyznało się do zamachu.

Zatrzymań dokonano w mieście Izmir na zachodzie kraju. Według policji, zatrzymane osoby przybyły tam z miasta Konya w środkowo-południowej Turcji. Wcześniej tureckie media podawały, że zamachowiec wjechał do Turcji z Syrii, skąd udał się do tego miasta w towarzystwie żony i dwojga dzieci, by nie wzbudzać podejrzeń.

Dziennik "Hurriyet" informuje na stronach internetowych, że większość wśród zatrzymanych stanowią obywatele Turkiestanu Chińskiego, Dagestanu i Kazachstanu.

We wtorek Anatolia informowała, że w związku z atakiem zatrzymano 14 osób.

W noc sylwestrową uzbrojony mężczyzna wtargnął do popularnego klubu nocnego Reina w europejskiej części Stambułu, zabijając 39 osób i raniąc blisko 70. Terrorysta pozostaje na wolności. Minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu poinformował w środę, że została ustalona jego tożsamość. W wywiadzie dla agencji prasowej Anatolia Cavusoglu nie ujawnił imienia i nazwiska terrorysty. (PAP)