Co planuje Trump ws. Putina?
Prezydent Andrzej Duda został zapytany w porannej rozmowie w Radiu Zet, jak ocenia działania Donalda Trumpa na rzecz przywrócenia pokoju na Ukrainie. "Myślę, że Donald Trump bardzo spokojnie chce swoim zachowaniem pokazać światu, że on w żaden sposób żadnej eskalacji Rosji nie sprowokował. Wręcz przeciwnie, on cały czas bardzo spokojnie i nieagresywnie starał się postępować wobec Putina i starał się go skłonić do działań pokojowych" - ocenił Duda.
Według niego w związku z tym, że "mimo wielu działań władz amerykańskich, Putin nie reaguje, trzeba będzie podjąć bardziej radykalne działania". "Spodziewam się, że prezydent Donald Trump te bardziej radykalne działania podejmie" - zaznaczył.
Prezydent zapytany o to, jakie mogłyby to być działania, podkreślił, że nie wyklucza większych sankcji, ponieważ "Trump ma ogromne doświadczenie jako biznesman". "Trudno mi jest powiedzieć, jakiego rodzaju działania podejmie Trump, ale jestem przekonany, że pod jego kierunkiem nad takimi różnymi rozwiązaniami alternatywnymi w Białym Domu się pracuje i w Pentagonie" - wskazał.
Sprawa Nord Stream 2
Andrzej Duda zaznaczył, że był zaskoczony, kiedy dowiedział się o tym, że Donald Trump nałożył sankcje na zachodnie firmy działające na rzecz Nord Stream 2, a nie na Rosję. "Jak bardzo skuteczne to było działanie i jak szybko powstrzymało tę inwestycję, to czas pokazał" - dodał.
"To jest rzeczywiście specyficzna sytuacja"
Prezydent został zapytany również o to, czy nie boli go fakt, że Donald Tump zadzwonił zrelacjonować swoją rozmowę telefoniczną z Putinem do przywódców Europy Zachodniej, w tym do prezydenta Finlandii, ale nie zadzwonił do nikogo z Polski.
"To jest rzeczywiście specyficzna sytuacja. Ja przede wszystkim powiem, że cieszę się, że prezydent Donald Trump spotkał się z Karolem Nawrockim, bo to jest ważne, to jest mój następca" - powiedział Duda. "Rozumiem amerykański pragmatyzm, który sprowadza się do tego, że Trump wie, że ja za kilka miesięcy już nie będę sprawował swojej funkcji i patrzy już bardziej na mojego potencjalnego następcę niż na mnie, to jest zrozumiałe" - podkreślił.
"Czasy są bardzo trudne i dzisiaj sprawowanie urzędu nie jest łatwe..."
Dopytywany o to, czy nie jest mu przykro, odparł, że "odchodzi z funkcji prezydenta RP bez żalu". "Czasy są bardzo trudne i dzisiaj sprawowanie urzędu nie jest łatwe. Oczywiście ktoś musi to robić i najważniejsze, żeby to się działo odpowiedzialnie" - mówił Duda.
"Ja spokojnie czekam na szczyt NATO w Hadze, bo będzie to sposobność do rozmów o bezpieczeństwie i na to się nastawiam" - powiedział. Jak zaznaczył, prezydent Trump zna jego punkt widzenia.
"Wie o tym, że złożyłem propozycję podniesienia wydatków na obronność w państwach NATO do 3 proc. i formalnie to zaproponowałem naszym sojusznikom, składając odpowiednie pismo na ręce sekretarza generalnego Marka Rutte, i wysyłając też odpowiednie pisma tutaj do kolegów i koleżanek, premierów i prezydentów zasiadających w NATO" - wskazał.
Według Dudy prezydent Trump przyjedzie na szczyt NATO do Hagi bo sprawa jest "rzeczywiście poważna i nie sądzi, żeby był tam nieobecny". "Jeżeli prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump nie przyjedzie na szczyt NATO w Hadze, to będzie poważny kryzys" - ocenił Duda.
Szczyt NATO odbędzie się 24-25 czerwca w Hadze i będzie to pierwszy szczyt NATO, od kiedy sekretarzem generalnym został Mark Rutte, były premier Holandii.