Sędziowie Federalnego Sądu Administracyjnego wyjaśnili, że jest to spór konstytucyjny, w którym sądy administracyjne nie mogą rozstrzygać. Tylko Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe może wyjaśnić, czy Schroederowi przysługuje prawo do biura.

Były kanclerz przegrał już w dwóch poprzednich instancjach. Wyższy Sąd Administracyjny Berlina i Brandenburgii(OVG) orzekł w zeszłym roku, że Schroeder nie ma prawa do biura. "Sędziowie federalni oświadczyli teraz, że OVG nie powinien był w ogóle podejmować decyzji w tej sprawie". Niemniej jednak odrzucili apelację Schroedera od wyroku, ponieważ był on prawidłowy - wyjaśnia portal tagesschau.

Schroeder nie był obecny w czwartek na rozprawie w Lipsku.

Prawo do korzystania z biura odebrała politykowi w 2022 roku komisja budżetowa Bundestagu, która uznała wtedy, że skoro Schroeder nie wypełnia obowiązków byłego kanclerza, to nie zasługuje na finansowane ze środków publicznych biuro wraz z personelem.

Krytyka i powiązania z Władimirem Putinem

Krytyka Schroedera z powodu jego powiązań z przywódcą Rosji Władimirem Putinem nie została wyraźnie wymieniona jako powód, ale mówiono o konsekwencjach "w związku z rosyjskim atakiem".

Po agresji Rosji na Ukrainę Schroeder, który stał na czele rządu RFN w latach 1998-2005, spotykał się z ogromną falą krytyki za swoje kontakty z władzami Rosji, szczególnie za przyjaźń z Putinem i pracę w rosyjskich firmach państwowych - spółce Nord Stream, Gazpromie i Rosniefcie.

Były kanclerz pozwał Bundestag w sierpniu 2022 roku, a jego prawnik Michael Nagel argumentował wówczas, że postanowienie komisji budżetowej Bundestagu dotyczące biura było niezgodne z prawem, a wpływ na podjęcie takiej decyzji przez komisję był "jawnie inny, niż przyczyny określone w przepisach".

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)