Ukraińscy jeńcy wojenni, których w zagadkowych okolicznościach uwolniono z rosyjskiej niewoli i przewieziono na Węgry, przebywają obecnie pod nadzorem i mają ograniczoną możliwość kontaktu z bliskimi; nasi obywatele zostali internowani przez stronę węgierską - oznajmił we wtorek przedstawiciel wywiadu wojskowego Ukrainy Andrij Jusow.

"Otrzymaliśmy informację od rodzin niektórych jeńców, że (ci ludzie) wcale nie zostali uwolnieni (na Węgrzech). Oni znajdują się pod nadzorem, z ograniczoną możliwością kontaktu (ze światem zewnętrznym). Kontakt z bliskimi jest limitowany i możliwy tylko w obecności osób trzecich. (...) Ta sprawa, która mogłaby być (załatwiona) w pozytywny sposób, zamienia się w jakąś dramatyczną historię detektywistyczną z bardzo wyraźnym podtekstem politycznym. Głównie ze strony Rosji, prowadzącej (tutaj) operację dezinformacyjną" - ocenił Jusow w rozmowie z Radiem Swoboda.

Nieco inny pogląd wyraził ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba. Szef dyplomacji zwrócił uwagę na węgierskie pochodzenie ukraińskich jeńców i związany z tym kontekst możliwych działań podejmowanych przez władze w Budapeszcie.

"Cel tego (przedsięwzięcia) był bardzo prosty. (Premier Węgier) Viktor Orban zamierzał pokazać swoim rodakom w kraju i poza jego granicami, że jest ich jedynym obrońcą. Całą tę operację zrealizowano z myślą o interesach politycznych jednego człowieka" - oznajmił Kułeba na antenie ukraińskiej telewizji.

"Władze Węgier powinny wyjaśnić swój udział w sprowadzeniu ukraińskich jeńców wojennych z Rosji, a także działania Budapesztu dotyczące komunikacji w tej sprawie z Kijowem" - oświadczył w poniedziałek rzecznik Komisji Europejskiej ds. zagranicznych Peter Stano.

MSZ Ukrainy domaga się dostępu swojego konsula do 11 ukraińskich jeńców, wywiezionych z Rosji bez naszej wiedzy i znajdujących się obecnie "w izolacji" na terytorium Węgier. Podejmujemy działania na rzecz sprowadzenia tych osób do kraju – powiadomił również w poniedziałek rzecznik resortu spraw zagranicznych Ukrainy Ołeh Nikołenko.

Jak dodał, strona węgierska ma ignorować próby "konstruktywnego dialogu" podejmowane przez Kijów. "Takie postępowanie Budapesztu stawia pod znakiem zapytania zadeklarowane przezeń humanitarne motywacje wywiezienia Ukraińców na Węgry. Ponadto (te działania) mogą zostać zakwalifikowane jako złamanie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka" – podkreślił przedstawiciel resortu dyplomacji.

16 czerwca pełnomocnik ds. osób zaginionych w specjalnych okolicznościach Ołeh Kotenko potwierdził, że Ukraina "ustaliła miejsce pobytu 11 ukraińskich jeńców wojennych, przetrzymywanych na terenie Węgier, a wcześniej będących w rosyjskiej niewoli".

Według Nikołenki władze w Kijowie miały dowiedzieć się o tej sprawie z publicznych wystąpień premiera Węgier. (PAP)

szm/ ap/

arch.