Z tego, co wiem po konsultacjach z kolegami, pracującymi nad paktem senackim, to my nie będziemy wystawiali Romana Giertycha do Senatu; jeżeli inna partia w ramach paktu złoży taką propozycję, to będziemy się nad tym zastanawiali - powiedział w Polsat News wiceszef PO i poseł KO Tomasz Siemoniak.

Były wicepremier i minister edukacji, a obecnie mecenas, Roman Giertych, zapowiedział w niedzielę w oświadczeniu opublikowanym w serwisie YouTube, że będzie kandydował w najbliższych wyborach do Senatu RP z okręgu obejmującego powiat poznański. "Będę startował z niezależnego komitetu, mam nadzieję, że ze wsparciem partii opozycyjnych, ale z niezależnego komitetu. Tak będę się czuł najwygodniej" - poinformował.

W poniedziałek w Polsat News Siemoniak był pytany, czy zagłosowałby na Giertycha. "Daleko jeszcze do jego kandydowania (...) my pracujemy nad paktem senackim, mogę zapewnić, że tam na pewno będzie setka kandydatów, nie będzie takiej sytuacji, że gdzieś oddajemy miejsce i patrzymy, co będzie" - powiedział wiceszef PO.

"I z tego, co wiem, a jeszcze się konsultowałem z kolegami, którzy pracują przy pakcie senackim, my pana Romana Giertycha - tutaj abstrahuję od jakiejś jego oceny - nie będziemy wystawiali. Jeżeli inna partia w ramach paktu senackiego taką propozycję złoży, będziemy się nad tym zastanawiali" - powiedział Siemoniak.

Dodał, że "nie ma nic przeciwko Romanowi Giertychowi, jako takiemu, nawet przeciwko jego kandydowaniu". "Natomiast uważam, że tutaj obowiązuje pewna logika, logika współpracy i logika wspólnych ustaleń" - podkreślił.

Mówił też, że Roman Giertych jak każdy, kto chce kandydować z paktu senackiego, zasługuje na poważne omówienie jego kandydatury. Siemoniak zaznaczył, że w okręgu, z którego miałby kandydować ewentualnie Giertych jest bardzo ceniona, świetnie pracująca senator Jadwiga Rotnicka (KO).

Siemoniak mówił, że decyzje zostaną prawdopodobnie podjęte w najbliższych tygodniach.

"Ja mam dobre zdanie o Romanie Giertychu, nie uważam, że to jest tak, że za to, że ktoś, coś robił 15 czy 20 lat temu, to już jest wiecznie potępiony. W polskiej tradycji kulturowej mamy nie wiem, Kmicica, który robił złe rzeczy, potem robił dobre rzeczy. Więc bardzo cenię to, co robi Giertych po roku 2015 (...). Nikt nie jest doskonały, nie mówię, że akceptuję wszystko, co robił czy robi Giertych, natomiast nie odmawiam mu prawa do tego, żeby był poważnie rozważonym kandydatem" - powiedział Siemoniak.

Pod koniec lutego przedstawiciele: KO, Polski2050, Nowej Lewicy, PSL oraz Ruchu Samorządowego "Tak! Dla Polski" podpisali deklarację zawarcia w najbliższych wyborach parlamentarnych tzw. paktu senackiego. Zakłada on, że ugrupowania te nie będą wystawiać przeciw sobie kandydatów w wyborach do Senatu, ale we wszystkich okręgach wystawią wspólnych kandydatów. Będą oni wywodzić się ze wszystkich ugrupowań w proporcji proporcjonalnej do sondażowego poparcia dla każdego z nich oraz przy uwzględnieniu największych szans w określonym okręgu. Pierwszeństwo w kandydowaniu w ramach paktu będą mieli obecni senatorowie, należący do klubów opozycyjnych.

Pierwszy pakt senacki zawarły przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku: Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni), Komitet Wyborczy SLD (SLD, Lewica Razem, Wiosna) i PSL - Koalicja Polska (m.in. PSL i Kukiz'15). W ramach paktu w zdecydowanej większości okręgów opozycja wystawiła przeciwko PiS tylko jednego kandydata na senatora. Dzięki temu opozycja wspólnie wygrała wybory do Senatu - uzyskując 51 na 100 mandatów. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa

kos/ mrr/