Międzynarodowy Bank Inwestycyjny (MBI) może ogłosić niewypłacalność. Lobbują za nim w Brukseli przedstawiciele węgierskiego rządu

W MBI nie ma już państw z naszego regionu. Polska wycofała się z przedsięwzięcia już w 2000 r. Czechy, Słowacja i Rumunia w 2022 r., a przed trzema tygodniami uczyniła to Bułgaria. Węgry są więc obecnie jedynym państwem UE, które pozostaje udziałowcem. Według informacji dostępnych na stronie MBI jego kapitał wynosi wciąż 2 mld euro.
W lutym na stronach rosyjskiego państwowego portalu (e-Disclosure), na którym są publikowane informacje, do których ujawnienia są zobligowani emitenci akcji, pojawiła się nowa struktura udziałów w MBI. Rosja ma 45,44 proc., a Węgry 25,27 proc. Resztę mają: Kuba (2,83 proc.), Mongolia (1,8 proc.) i Wietnam (1,26 proc). Raport ten obejmował jeszcze Bułgarię (14,46 proc.) i Rumunię (8,94 proc.), gdyż od decyzji o wyjściu z instytucji do uprawomocnienia się musi upłynąć pół roku.
Bank ma coraz więcej problemów, o których jako pierwszy napisał węgierski dziennik „Népszava”. Wskutek przeprowadzonego w połowie lutego ataku hakerskiego do sieci wyciekła obszerna korespondencja. Dotyczy ona m.in. podejmowanych przez członków węgierskiego rządu działań na rzecz ratowania płynności banku.
Pod koniec grudnia 2022 r. dyrektor MBI miał napisać list do zarządu, w którym wskazał, iż belgijska firma finansowa Euroclear, specjalizująca się w obrocie papierami wartościowymi, kilka miesięcy wcześniej zablokowała środki należące do MBI. Ministerstwo finansów Belgii w październiku 2022 r. uniemożliwiało uwolnienie tych środków, ponieważ niektórzy członkowie władz banku mają powiązania z rządem Federacji Rosyjskiej, de facto kontrolującym MBI. Dyrektor pisał, że niedobór finansowy, który zostanie zanotowany już w I kw. br., jest tak duży, że nawet sprzedaż portfela kredytowego nie wystarczy, by go wyrównać. Bank miał wykorzystać dotychczas niemal całe rezerwy finansowe.
Kontrolę nad bankiem sprawuje rada nadzorcza, w skład której wchodzą przedstawiciele państw członkowskich. Węgry mają reprezentację na poziomie ministra. Jest nim Márton Nagy, odpowiedzialny w rządzie Viktora Orbána za rozwój gospodarki. Z ujawnionej przez hakerów korespondencji wynika, iż Nagy zabiegał u ministra finansów Królestwa Belgii, by ten odblokował kapitał należący do MBI. Bez powodzenia.
Ostatnie zmiany struktury właścicielskiej spowodują, że stan posiadania Moskwy przekroczy 50 proc. udziałów, co będzie oznaczać bezpośrednie objęcie banku unijnymi sankcjami. By tego uniknąć, inne państwa mają zwiększyć swój udział. Według portalu Telex Budapeszt już zwiększył udział właścicielski, a do MBI ma dołączyć Serbia.
Według ustaleń „Népszavy” MBI nie będzie w stanie zwrócić wkładów finansowych stanowiących kapitał zakładowy banku tym państwom, które wycofały się z niego. Taką informację gazeta otrzymała ze słowackiego ministerstwa finansów. Bratysława przygotowuje umowę, na mocy której MBI ma regulować swoje zobowiązanie nawet w perspektywie 10-letniej.
Szef kancelarii premiera Viktora Orbána – Gergely Gulyás – 25 lutego stwierdził, że nie wie, czy bank w ogóle da się uratować. W opublikowanym przez MBI raporcie za I półrocze 2022 r. napisano, że „napięcia geopolityczne” między państwami członkowskimi instytucji „wpłynęły na operacje banku”. Pod tym enigmatycznym twierdzeniem ukryto informację o wycofaniu się kilku państw. W 2022 r. trzy główne międzynarodowe agencje ratingowe obniżyły ratingi długu MBI, a dwie całkowicie wycofały swoje oceny. Kolejne dane powinny zostać opublikowane w marcu.
Działalność banku pozostaje w dużej mierze owiana tajemnicą. Węgry do MBI dołączyły w 2015 r. w ramach polityki zbliżenia z Rosją, a w 2019 r. do Budapesztu przeprowadzono siedzibę MBI. Ponieważ w opinii analityków bank jest ściśle powiązany z rosyjskimi służbami, otwarcie siedziby MBI w centrum Budapesztu zostało uznane za przyciągnięcie do Europy Środkowej konia trojańskiego.
Celem MBI jest budowanie rosyjskich wpływów w regionie. Bank funkcjonuje niezależnie od regulacji krajowych i bez jakiegokolwiek nadzoru. Członkowie jego władz mają immunitety dyplomatyczne. Przed laty głośno było o tym, że MBI miał pomagać w ukrywaniu dochodów. Tuż po wybuchu wojny w lutym 2022 r. węgierskie władze deklarowały, że z uwagi na to, iż MBI nie jest objęty żadnymi sankcjami, państwo węgierskie nie będzie podejmowało przeciwko tej organizacji żadnych decyzji. Niedawno stanowisko to podtrzymał na antenie telewizji RTL minister spraw zagranicznych i handlu Péter Szijjártó, który stwierdził, że bank odgrywa ważną rolę w finansowaniu węgierskich firm. Konkretów jednak nie podano.
Węgierska Agencja Prasowa cytowała przed rokiem prezesa zarządu MBI Nikołaja Kosowa, który mówił, że Węgry są jednym z głównych beneficjentów inwestycji banku i mają najszybciej rosnący udział w portfelu kredytów, a MBI zainwestował 180 mln euro w rolnictwo, turystykę i rynek energii. Branże te są zdominowane w największej mierze przez oligarchów bliskich Fideszowi. ©℗