Otwarte zaangażowanie Iranu po stronie Rosji sprawiło, że w Kijowie odżyły nadzieje na wsparcie wojskowe Izraelczyków. Stąd rosnące zaangażowanie ukraińskiej dyplomacji, starającej się przekonać rząd w Jerozolimie do zmiany dotychczasowej polityki. Prezydent Wołodymyr Zełenski zaapelował nawet, by Izrael w końcu opowiedział się jednoznacznie, po której stronie chce być.
Ostrożny optymizm w rozmowie z agencją Interfaks-Ukrajina wyraził ambasador w Izraelu. – Istnieją pewne przesłanki, by sądzić, że to stanowisko ulegnie zmianie. Chcę wierzyć, że razem uda nam się je zmienić – powiedział Jewhen Kornijczuk. Ukraińskie władze wielokrotnie – także publicznie – apelowały przede wszystkim o przekazanie lub sprzedaż elementów Żelaznej Kopuły, skutecznie chroniącej Izrael przed atakami rakietowymi ze Strefy Gazy. Szef resortu obrony Beni Ganc tłumaczył jednak konsekwentnie, że taka pomoc oznaczałaby „opróżnienie izraelskich magazynów”, na co kraj ten nie może sobie pozwolić z troski o własne bezpieczeństwo. Minister dodał, że w grę może wchodzić sprzedaż systemów wczesnego ostrzegania przed atakami rakietowymi. Według „New York Timesa” Izrael przekazał też Ukraińcom dane wywiadowcze o irańskich dronach typu szahed. Przy użyciu tych bezzałogowców Rosjanie od września sieją spustoszenie w ukraińskiej energetyce.