Nadszedł czas, by przejść do zwyczajnego zarządzania zakażeniami, tak jak to ma miejsce w przypadku grypy - ocenił włoski wiceminister zdrowia Pierpaolo Sileri. W dyskusji na temat obecnego etapu pandemii podkreśla się, że uodpornionych jest już 90 procent mieszkańców kraju.
Wiceszef resortu zdrowia w wywiadzie dla grupy lokalnych dzienników w środę stwierdził, że bardzo prawdopodobne jest to, że 31 marca przestanie obowiązywać stan wyjątkowy, wprowadzony przez rząd dwa lata temu po wykryciu pierwszych przypadków zakażeń koronawirusem.
Sileri zwrócił uwagę, że dane z innych państw, gdzie wcześniej pojawił się wariant Omikron, wskazują, iż mutacja ta w połączeniu z wysokim poziomem wyszczepienia ludności sprawia, że łatwiej zarządzać jest sytuacją epidemiczną.
Dlatego jego zdaniem trzeba wdrożyć zwyczajny tryb, jak w przypadku grypy, polegający na nadzorowaniu ciężkich przypadków i organizacji sezonowych szczepień.
Mikrobiolog profesor Andrea Crisanti z uniwersytetu w Padwie w rozmowie z dziennikiem "Il Fatto Quotidiano" podkreślił zaś, że obecnie 90 procent ludności Włoch ma już odporność; głównie dzięki szczepionkom. Jego zdaniem właśnie z tego powodu obowiązek przepustki Covid-19 nie ma już sensu i za późno jest na wprowadzenie obowiązku szczepień, jakim od 1 lutego objęto osoby powyżej 50 lat.
Taki wymóg według niego należało wprowadzić od razu, a nie na obecnym etapie pandemii.
"Warto dojść do 95 procent uodpornionych kosztem radykalizacji nastrojów społecznych?" - zapytał Crisanti.
Według ekspertów Włochy mają już za sobą szczyt zakażeń obecnej fali pandemii. Ich liczba codziennie spada. Nadal wysoka jest dzienna liczba zgonów: ponad 400.