Najpewniej w ciągu dwóch miesięcy zostanie przywrócona umowa nuklearna z Iranem.

W Wiedniu trwa konferencja państw stron porozumienia nuklearnego, która po miesiącach stagnacji i słownych przepychanek na linii USA – Iran może zakończyć się kompromisem. Choć do stolicy Austrii przylecieli także przedstawiciele Stanów Zjednoczonych (na czele z Robertem Malleyem, specjalnym wysłannikiem ds. Iranu), do ich bezpośredniego spotkania z irańskimi urzędnikami nie dojdzie. Nie chciał tego Teheran. W rozmowach biorą udział również Chiny, Rosja, Francja, Niemcy i Wielka Brytania.
W Wiedniu ustalono plan działania, którego celem jest przywrócenie umowy w ciągu zaledwie dwóch miesięcy. – Dyskusje były konstruktywne – stwierdził po wtorkowej sesji Abbas Araghchi, główny negocjator Iranu. Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price zaznaczył jednak, że dalsze rozmowy z udziałem pośredników będą trudne. – Ale to wciąż konstruktywny i potencjalnie użyteczny krok – dodał.
Konferencja zostanie wznowiona w piątek. Do tego czasu toczyć się będą negocjacje w grupach eksperckich. Te mają ustalić szczegóły techniczne porozumienia: w jaki sposób w tak krótkim czasie umożliwić można zniesienie sankcji przez Waszyngton i zobowiązać Teheran do przestrzegania zapisów umowy.
Cel nie jest łatwy, bo istnieje wiele kategorii sankcji nałożonych na Iran. Wśród nich znajdują się również takie, które z umową nuklearną nie są w ogóle związane – dotyczą np. kwestii terroryzmu czy łamania praw człowieka. Teheran wciąż jednak stoi na stanowisku, że porozumienie między stronami będzie możliwe tylko wtedy, kiedy zniesione zostaną wszystkie sankcje.
To z perspektywy Stanów Zjednoczonych wydaje się raczej niemożliwe. Zwłaszcza teraz, kiedy UE przygotowuje się do nałożenia pierwszych od 2013 r. sankcji na grupę irańskich urzędników za naruszenia praw człowieka, a cytowana w brytyjskim „Guardianie” grupa Hostage Aid Worldwide wzywa administrację Bidena, aby kwestie takie jak uwolnienie przetrzymywanych w Iranie więźniów stały się integralną częścią rozmów.
Grupy eksperckie mają połączyć ze sobą wymagania obu stron, przygotowując listę tych sankcji, które Stany Zjednoczone na pewno będą musiały znieść oraz niezbędnych kroków, jakie zmuszony będzie podjąć Iran, aby dostosować swój program nuklearny do warunków określonych w umowie z 2015 r. Wnioski będą znane w piątek.
Osiągnięcie porozumienia w ciągu dwóch miesięcy może wydawać się niemożliwe, ale do dotrzymania tak krótkiego terminu mogą motywować nadchodzące wybory prezydenckie w Iranie, które zaplanowane zostały na 18 czerwca. Jeśli wygrają radykałowie, może dojść do załamania dotychczasowych negocjacji. – Jesteśmy ograniczeni czasowo, ponieważ w okresie wyborczym rząd będzie miał ograniczoną możliwości podejmowania ważnych decyzji– powiedział minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif w ubiegłym miesiącu podczas spotkania w think tanku European Policy Centre. – Wskazane jest więc, aby USA działały szybko – dodał. Ale osiągnięcie porozumienia przed 18 czerwca leży także w interesie władz Teheranu. Lepsze stosunki z Zachodem mogą przełożyć się na ostateczny wynik wyborów.
Rozmowy mogą się załamać, jeśli w Iranie wybory wygrają radykałowie