Bodnar tłumaczy się z działań prokuratury
Węgierski rząd udzielił w czwartek azylu politycznego Romanowskiemu, podejrzanemu w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości. Wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował o wydaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec polityka.
Bodnar, odnosząc się do sprawy, podkreślił na piątkowej konferencji, że w momencie rozpoczęcia śledztwa dot. Funduszu Sprawiedliwości "nikt nie powiedziałby", że pod koniec roku "wszelkie stosowane wcześniej obstrukcje, okażą się nieskuteczne", a osoba podejrzana w sprawie "będzie musiała chronić się u Viktora Orbana i poszukiwać azylu politycznego na Węgrzech". W ocenie Bodnara nikt również nie spodziewał się, że sprawa FS "będzie wykorzystywana do budowania czy pogłębiania tych napięć, jeśli chodzi o relacje z Węgrami czy w ramach Unii Europejskiej".
Minister zapowiedział, że ws. Romanowskiego będzie konieczne zaangażowanie Unii Europejskiej oraz Rady Europy. "Nie możemy pozwolić sobie na to, aby osoby, które są podejrzewane o popełnienie tak poważnych przestępstw, po prostu uciekały przed polskim wymiarem sprawiedliwości" - mówił Bodnar, po czym zadeklarował, że Polska będzie "zawsze podejmowała wszelkie możliwe działania", by sprowadzić osoby podejrzane do kraju w celu ich odpowiedzi przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
W ocenie Bodnara sprawa Funduszu Sprawiedliwości jest cały czas rozwojowa. Bedą w jej sprawie podejmowane kolejne działania. "Bynajmniej nie zejdziemy z linii dalszego wyjaśnienia tej sprawy" - podkreślił Bodnar.
Procedura ENA będzie kontynuowana
Bodnar powiedział w piątek radiu TOK FM, że "prokuratura będzie podejmowała wszelkie możliwe działania, które są wynikiem zastosowania Europejskiego Nakazu Aresztowania, czyli ta procedura będzie dalej kontynuowana". Szef MS podkreślił, że eksperci, prawnicy, dość wyraźnie wskazują, że "sprawa zaczyna mieć naturę bardziej polityczno-dyplomatyczną".
"Zakładam, że nasza dyplomacja będzie wykorzystywała wszystkie dostępne środki, aby wskazać, że tego typu działania ze strony jednego państwa członkowskiego w stosunku do drugiego narusza głęboko, nie tylko nasze relacje bilateralne, ale także narusza zasady lojalności wewnątrz UE" - powiedział Bodnar.
Dodał, że organy i instytucje UE również "powinny mieć to na względzie", zwłaszcza KE.
Bodnar powiedział też, że "być może Romanowski i ta cała sprawa jest najzwyczajniej w świecie wykorzystywana przez (premiera Węgier Viktora) Orbana do swoich jakiś różnych rozgrywek, które toczą się na zupełnie innym boisku".
Zarzuty wobec Romanowskiego
Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu, który jako polityk Solidarnej Polski (a następnie Suwerennej Polski) był w latach 2019-2023 wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości - popełnienie 11 przestępstw, m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Przestępstwa te miały polegać m.in. "na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości".
Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Zarzuty dotyczą również "przywłaszczenia powierzonego podejrzanemu mienia w postaci pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 milionów złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 milionów złotych".
9 grudnia na posiedzeniu aresztowym Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla posła PiS Marcina Romanowskiego, podejrzanego w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości. 12 grudnia prokurator wystawił za politykiem list gończy. W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek prokuratury zadecydował o wydaniu za posłem Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA). Tego samego dnia wieczorem jego obrońca mec. Bartosz Lewandowski poinformował, że węgierski rząd na wniosek Romanowskiego udzielił mu prawa do azylu. Informacje potwierdził portalowi mandiner.hu szef kancelarii premiera Węgier Viktora Orbana - Gergely Gulyas. (PAP)