O zakazie sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych wspomniała w tym tygodniu minister zdrowia, Izabela Leszczyna. Twierdzi, że alkohol w ogóle nie powinien być tam sprzedawany. Okazuje się, że ma poparcie szefa rządu i to nie tylko obecnego.

"Propozycje zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych są na etapie analiz. Prosił o nie premier Donald Tusk" – przyznała minister zdrowia Izabela Leszczyna w Radiu ZET.

Leszczyna zauważyła jednak, że aby wprowadzić zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach potrzeba jeszcze zgody koalicji. - "Uważam, że alkohol w ogóle nie powinien być sprzedawany na stacji benzynowej. Będę przekonywała do tego kolegów i koleżanki z rządu. Skutki leczenia osób, które nadużywają alkoholu, obciążają wszystkich podatników" – powiedziała minister zdrowia.

W sprawie zaskakujące może by to, że choć pomysł zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych podsunął Donald Tusk, to poparł go szef poprzedniego rządu, Mateusz Morawiecki. - „Popieram tę propozycję. Alkoholizm jest złem i wszystko, co prowadzi do zwiększenia możliwości kupowania alkoholu, zwłaszcza w okolicznościach takich, gdzie może to służyć bardzo złym zachowaniom — w tym przypadku mam na myśli kierowców, którzy niestety czasami jeżdżą po alkoholu, dopuszczając się zbrodni, tak trzeba powiedzieć — to jest coś złego. Jestem za tym, aby jak najbardziej ograniczać spożycie alkoholu i taka rzecz może do tego doprowadzić” — powiedział Morawiecki w 18 kwietnia.

Sprawa ograniczenia alkoholu w przestrzeni publicznej obejmuje też ograniczenie reklam alkoholu w telewizji.

Przez wiele lat w Polsce obowiązywał zakaz reklamowania alkoholi wysokoprocentowych, choć przepisy pozwalały na promowanie piwa. Obecnie ograniczenie to obowiązuje do godziny 20:00 każdego dnia. W Senacie aktualnie rozpatrywana jest petycja sugerująca wydłużenie zakazu reklamy alkoholu do godziny 22:00.

Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi napój alkoholowy to produkt przeznaczony do spożycia, zawierający alkohol etylowy pochodzenia rolniczego w stężeniu przekraczającym 0,5 proc. objętościowych alkoholu.

Natomiast, kto sprzedaje lub podaje napoje alkoholowe w wypadkach, kiedy jest to zabronione, albo bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom, podlega grzywnie.

Ważne

Sklep branżowy ze sprzedażą napojów alkoholowych to placówka, w której roczna wartość sprzedaży napojów alkoholowych stanowi nie mniej niż 70 proc. wartości sprzedaży ogółu towarów w tym punkcie.