W Olsztynie, Lublinie i Białymstoku zaobserwowano najwyższe wskaźniki frekwencji w niedzielnych wyborach samorządowych. Na przeciwległym biegunie znalazły się Gdańsk, Katowice i Gorzów Wielkopolski z frekwencją nie przekraczającą 15 proc. Pierwsze oficjalne dane przedstawione przez przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej wskazują na znaczące regionalne różnice zaangażowania obywatelskiego.
Frekwencja wyborcza w miastach wojewódzkich podczas wyborów samorządowych
W niedzielę o godz. 13.30 podczas konferencji w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie przewodniczący Komisji sędzia Sylwester Marciniak przedstawił dane dot. frekwencji wyborczej w niedzielnych wyborach samorządowych do godz. 12 w miastach wojewódzkich.
Najwyższą frekwencję do południa odnotowano w Olsztynie (17,52 proc.), Lublinie (17,15 proc.) i Białymstoku (16,98 proc.). Najniższą zanotowały natomiast: Gdańsk (11,96 proc.), Katowice (14,11 proc.) i Gorzów Wielkopolski (14,30 proc.)
W Zielonej Górze odnotowano 16,85 proc. frekwencji. W Warszawie frekwencja do godz. 12. wyniosła 16,45 proc.; tyle samo odnotowano w Toruniu. W Kielcach do południa zagłosowało 16,4 proc. wyborców, w Bydgoszczy zaś - 16,35 proc. Dalej uplasował się Rzeszów (16,07 proc.), następnie Łódź (15,99 proc.), Szczecin (15,96) i Kraków z 15 proc. frekwencją. Kolejne są: Poznań z frekwencją 14,85 proc., Opole - 14,69 proc. i Wrocław - 14,63 proc.
Spośród wszystkich polskich gmina największą frekwencję do godz. 12. w niedzielę odnotowano w Krynicy Morskiej (pow. nowodworski w woj. pomorskim), gdzie do urn poszło już 34,09 proc. obywateli. Najmniej osób zagłosowało w gminie Ciasna (pow. lubliniecki w woj. śląskim), gdzie frekwencja wyniosła 9,27 proc.