Dziś prezydent Komorowski udzielił obszernego wywiadu. Skomentował sytuację w Pałacu Prezydenckim Andrzeja Dudy oraz przestrzegł przed powrotem Trumpa.

Komorowski do Dudy: “To właściwy moment na ułaskawienie”

Politycy PiS, byli szefowie CBA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, zostali skazani 20 grudnia ubiegłego roku prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową.

Do sprawy odniósł się w czwartek Bronisław Komorowski. Były prezydent nawiązał do ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika przez Andrzeja Dudę w 2015 roku, gdy obaj politycy PiS byli skazani nieprawomocnie. "Jeśli prezydent Andrzej Duda uznał, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są warci ułaskawienia, (to) poprawić swój własny błąd z roku 2015, kiedy ich nieprawidłowo ułaskawił, bo przed zakończeniem procedur sądowych" - powiedział były prezydent.

“Rolą prezydenta nie jest wpisywanie się w radykalne scenariusze, ale występowanie w roli rozjemcy”

- powiedział Komorowski.

Według Komorowskiego, prezydent Duda "mógłby to zrobić dzisiaj w sposób prawidłowy, bo procedury sądowe się zakończyły skazaniem, więc dzisiejsze ułaskawienie nie byłoby przez nikogo kwestionowane". Jak jednocześnie zauważył, "obawia się, że prezydent wyżej sobie ceni miłość własną, dumę i niechęć do przyznania się do błędu sprzed lat, niż oszczędzenie kolegom więzienia, a Polsce perturbacji i kłopotów w wymiarze sprawiedliwości".

"Namawiam prezydenta, że - jeśli chciał koniecznie ich ułaskawić - to teraz jest właściwy moment".

Według Komorowskiego Duda “nieopatrznie” zaostrza konflikt wokół skazanych byłych szefów CBA

Według Bronisława Komorowskiego Andrzej Duda w 2015 roku "pospieszył się" z prawem łaski, bo chciał umożliwić Kamińskiemu i Wąsikowi szybkie objęcie wysokich urzędów w nowo tworzonym rządzie. "Chciał skrócić ten czas, nie czekał na wydanie wyroków. Niech prezydent wyciągnie wnioski z własnych błędów i ich nie powiela, twierdząc, że wyroki sądowe można lekceważyć" - powiedział.

Komorowski mówił również o tym, że - według niego - prezydent Andrzej Duda "nieopatrznie wpisał się w scenariusz zaostrzania konfliktu politycznego". "Obie strony konfliktu ‘idą po bandzie’, ale rolą prezydenta nie jest wpisywanie się w radykalne scenariusze polityczne, tylko występowanie w roli rozjemcy, osoby, która ma pomysły na uspokojenie sytuacji i znalezienie wyjścia zgodnego z prawem" - ocenił Komorowski.

Komorowski: “Prezydent przyjmuje w pałacu przestępców”

Komorowski skomentował też fakt zatrzymania Wąsika i Kamińskiego na terenie Pałacu Prezydenckiego. Według byłego prezydenta Andrzej Duda, "goszcząc Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w Pałacu Prezydenckim, doprowadził do kolejnego kryzysu". Polega on - jak mówił - że "prezydent przestępców przyjmuje w Pałacu" oraz że "powstała sytuacja, w której służby, które normalnie chronią Pałac Prezydencki, wzięły udział w aresztowaniu w rezydencji prezydenta". "Prezydent stwarza sytuacje, które potem jego kosztują bardzo wiele prestiżowo, ale też kosztują Polskę" - ocenił Komorowski.

Powtórzył, że - według niego - jedyny dostępny i realny sposób na uspokojenie sytuacji to zastosowanie przez prezydenta Dudę na nowo, "w sposób prawidłowy prawa łaski”.

Trump zagrożeniem dla NATO, zatem też dla Polski

W niesłychanie ważnej dla wszystkich sprawie wyborów prezydenckich w USA Bronisław Komorowski ma jasne zdanie: “Wypowiedzi b. prezydenta USA Donalda Trumpa odnośnie NATO były niesłychanie groźne i świadczyły o pewnym kierunku ewoluowania myśli politycznej Stanów Zjednoczonych w stronę bardzo niebezpieczną dla Polski”.

Były prezydent USA Donald Trump w czwartek powiedział: "To, czy wypełnimy swoje zobowiązania wobec NATO zależy od tego, jak będą nas traktować". Odniósł się w ten sposób podczas spotkania wyborczego do obaw o to, że podczas swojej ewentualnej drugiej kadencji USA może wyjść z NATO. Pytany, czy utrzyma swoje zobowiązania wobec Sojuszu, były prezydent odparł, że "to zależy, czy będą nas porządnie traktować". W środę portal Politico, cytując komisarza Thierry'ego Bretona przekazał, że Trump miał powiedzieć szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen w 2020 r., że nigdy nie przyjdzie z pomocą Europie w razie ataku, a NATO jest "martwe".

Komorowski odniósł się do tych wypowiedzi mówiąc, że "oczywiście zawsze od słów i takich deklaracji, ważniejsze są czyny i decyzje, ale niewątpliwie należy pamiętać o tamtych wypowiedziach pana prezydenta Trumpa". "One były niesłychanie groźne, bo przynajmniej świadczyły o pewnym kierunku ewoluowania myśli politycznej Stanów Zjednoczonych w stronę dla Polski bardzo niebezpieczną i powiedziałbym niedobrą" - ocenił.

A w taki sposób były prezydent połączył w jednej wypowiedzi odniesienie do obecnego prezydenta RP oraz byłego prezydenta USA (który ma szansę znów objąć ten urząd): "Mam nadzieję, że pan prezydent Andrzej Duda już nie zapowie kolejnego Fortu Trump po to, żeby się Trumpowi podlizać, a będzie starał się wpływać na poglądy prezydentów Stanów Zjednoczonych, bez względu na to, kto nim zostaje" - zakończył Bronisław Komorowski.