Skala wyprowadzenia finansów publicznych przez rząd PiS-u poza kontrolę parlamentu, poza budżet, jest bezprecedensowa - ocenił w poniedziałek współprzewodniczący Konfederacji Krzysztof Bosak. "Nigdy w III RP nie mieliśmy rządu, który na tak wielką skalę wyprowadziłby finanse publiczne poza kontrolę parlamentu" - dodał.

Bosak na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie mówił, że rząd prowadził "podwójną księgowość". "Podwójna księgowość to zjawisko, które znamy z organizacji, gdzie dochodzi do przestępstw finansowych, gdzie dochodzi do wyprowadzania pieniędzy, to zjawisko, które znamy z rządu PiS i z Unii Europejskiej, bowiem rząd PiS-u w inny sposób liczy na potrzeby ustawy budżetowej, a w inny sposób liczy fundusze na potrzeby Unii Europejskiej" - podkreślił.

"Na potrzeby polskiej opinii publicznej, na potrzeby uchwalenia w Sejmie ustawy budżetowej rząd PiS-u wyliczył deficyt na poziomie ponad 90 mld zł, tymczasem na podstawie danych wysłanych do Unii Europejskiej okazuje się, że deficyt został wyliczony ponad dwukrotnie większy na - 192 mld zł. Opinia publiczna dopiero sobie to uświadamia, te informacje powoli docierają do mediów" - mówił polityk Konfederacji.

Ocenił, że "skala wyprowadzenia finansów publicznych przez rząd PiS-u, przez rząd Mateusza Morawieckiego, poza kontrolę parlamentu, poza budżet, jest bezprecedensowa". "Mieliśmy okresy, kiedy Polska zaciągała większe zadłużenie, mieliśmy, kiedy mniejsze, mieliśmy rządy, które trafiały na czas lepszego rozwoju gospodarczego, lepszej koniunktury, mieliśmy takie, które trafiały na czas gorszej, ale nigdy w III RP nie mieliśmy rządu, który na tak wielką skalę wyprowadziłby finanse publiczne poza kontrolę parlamentu" - podkreślił.

Bosak wskazał, że "to w funduszach poza budżetowych Mateusz Morawiecki wykreował rekordową liczbę długu, który jest długiem publiczny, a przynamniej tak rząd deklaruje na potrzeby UE i również na przyszły rok rząd zaplanował tam, poza budżetem, poza systemem finansów publicznych, poza dochodami podatkowymi, finansowanie zadań, które już Polakom obiecał i przedstawił, jako dobrodziejstwa swojego rządzenia, które miało być przedłużone".

Poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek zaznaczył, że "Konfederacja, jako jedyna siła polityczna w Polsce od lat mówiła o tym, że są dwa równoległe budżety - jeden ten budżet, o którym państwo chcecie słyszeć w telewizji, drugi budżet związany z tym, co Polska raportuje w UE". "Tylko Konfederacja mówi prawdą i mówi, jak jest. Stoimy na straży normalności, stoimy na straży faktów" - zapewnił Płaczek.

Inny z posłów Konfederacji Grzegorz Braun powiedział, że nie posądza rządzących o "nieodpowiedzialność, ale o skrajne wyrachowanie". "Nie powiem o Mateuszu Morawieckim - niemądry, niebaczny, nierozważny, powiem o nim - szachraj. To jest naczelny szachraj Rzeczpospolitej Polskiej, człowiek, który wyprowadził budżet poza budżet na skalę wcześniej nieznaną w RP" - ocenił.

Jak mówił, Morawiecki "to jest człowiek, który poprzez Bank Gospodarstwa Krajowego, poprzez rozmaite fundusze celowe, gra z Polakami w trzy karty, bo to owszem jest gangsterska księgowość kreatywna, to jest również gra w trzy karty".

Uchwaloną w lipcu przez Sejm nowelizacją budżetu zwiększono limit wydatków państwa w tym roku do nie więcej niż 693,4 mld zł (wcześniej było to 672,5 mld zł), dochody budżetu zostały zwiększone do 601,4 mld zł (poprzednio było to 604,5 mld zł), a deficyt budżetu państwa został ustalony na maksymalnie 92 mld zł (poprzednio - 68 mld zł).

W piątek premier Mateusz Morawiecki mówił, że "jest bardzo duża szansa, że tegoroczny deficyt budżetu państwa będzie niższy niż zaplanowane 92 mld zł w nowelizacji ustawy budżetowej".

Z kolei z notyfikacji fiskalnej Polski, którą przedstawił Eurostat wynika, że "deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w Polsce w 2023 roku wzrośnie do 192,109 mld zł z 112,833 mld zł w 2022 roku.(PAP)

autor: Katarzyna Krzykowska

ksi/ godl/