Dwie osoby usłyszały zarzuty w związku aferą korupcyjną w Radomiu. To miejscowa radna PO i osoba, która pełni pewne funkcje w ramach szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości – poinformował w czwartek w Radomiu minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Sprawę dotyczącą afery korupcyjnej w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, którą nagłośnił kilka dni temu portal niezalezna.pl. W tej sprawie od wtorku śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Radomiu wspólnie z funkcjonariuszami wydziału do walki z przestępczością gospodarczą mazowieckiej komendy policji.

"Są pierwsze efekty tego śledztwa. Dwóm osobom zostały postawione dotyczące udziału w procederze korupcyjnym. Te osoby częściowo przyznały się tego, że w tej korupcji uczestniczyły. Przyznały się również do tego, że upublicznione nagrania miały miejsce" – powiedział Ziobro ma czwartkowej konferencji w Radomiu. Dodał, że chodzi o tzw. "łapownictwo menadżerskie" związane z procesami gospodarczymi, które były uzależnione od wręczenia łapówek oraz o wymuszanie czy nakłanianie do wręczania łapówek.

Ziobro ujawnił, że zarzuty usłyszała "miejscowa radna PO i osoba, która pełni pewne funkcje w ramach szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości". Prawdopodobnie chodzi tutaj o komornika Sądu Rejonowego w Radomiu, o którym mowa jest w ujawnionym nagraniu.

"Co więcej mamy już relacje osobowe, które potwierdzają, że znany poseł z Radomia, opisany w tych nagraniach medialnych, zdaniem tej osoby, która składała relacje procesowe w prokuraturze, miał nakłaniać do udziału w tym procederze korupcyjnym wskazane na tych nagraniach osoby" – powiedział minister sprawiedliwości. Dodał, że śledczy w tej chwili dokonują analizy autentyczności nagrań, które są przedmiotem śledztwa. "Jeśli się to potwierdzi, to nie miejcie państwo żadnych wątpliwości, że prokuratura, gdyby ten poseł został wybrany ponownie do parlamentu polskiego, wystąpi z wnioskiem o uchylenie immunitetu, z innymi odpowiednimi wnioskami procesowymi" – zapowiedział prokurator generalnych.

Kilka dni temu portal niezalezna.pl opublikował informacje i nagrania, które - według niego - mogą świadczyć o korupcyjnych praktykach w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (RSM). W sprawę miał być zaangażowany poseł PO Konrad Frysztak, a także radna PO Patrycja Biesiadecka, były prezes RSM oraz komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu.

Na nagraniach utrwalono rozmowę, podczas której mowa jest o rzekomej łapówce za ustawienie przetargu ogłoszonego przez RSM, który wygrała Biesiadecka, będąca od 2022 r. radną z klubu KO Rady Miejskiej w Radomiu.

"Jak wynika z nagrań, które posiadamy, przetarg mógł być ustawiony, a za jego pozytywne rozstrzygnięcie Biesiadecka miała zapłacić nie tylko byłemu prezesowi RSM, ale także dwóm pośrednikom. Jednym z nich był - jak twierdzi na nagraniu b. prezes RSM - poseł Frysztak, a drugim - komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Radomiu. Obaj mężczyźni mieli dostać 100 tys. zł" - napisał portal.

Frysztak we wtorek zapowiedział skierowanie do sądu prywatnego aktu oskarżenia wobec jednego z głównych bohaterów nagrania opublikowanego przez niezalezna.pl – b. prezesa Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. "Człowiek ten pomówił mnie, naraził moje dobre imię na szwank, co w sytuacji przedwyborczej, ale nie tylko, naraża mnie na utratę zaufania przez wyborców, przez mieszkańców Radomia i Ziemi Radomskiej" – oświadczył.

"Nigdy nie przyjąłem żadnych pieniędzy, żadnej korzyści majątkowej za jakiekolwiek ustawienie czy rozstrzygnięcie przetargu. Nigdy żaden przetarg w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej również nie zależał od jakiegokolwiek mojego rozstrzygnięcia – to nie są kompetencje parlamentarzysty" – dodał Frysztak.

W kontekście wszczętego przez prokuraturę śledztwa Frysztak powiedział, że "oddaje się do dyspozycji prokuratury, jeśli chodzi o przesłuchanie go w tej lub jakiejkolwiek innej sprawie".(PAP)

Autorka: Ilona Pecka

ilp/ par/