Widać tendencję spadkową zakażeń koronawirusem, choć mogą jeszcze wystąpić niewielkie wzrosty – powiedziała w środę PAP prof. Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, odnosząc się do dzisiejszych danych Ministerstwa Zdrowia.

Resort zdrowia poinformował w środę o 3896 nowych zakażeniach koronawirusem SARS-CoV-2. To mniej o 2900 niż tydzień temu. Zmarło 349 osób. W szpitalach przebywa 20 410 chorych z COVID-19, a 2469 z nich jest podłączonych do respiratorów.

"Patrząc na dane, porównując je tydzień do tygodnia i biorąc pod uwagę kwestie raportowania, widać, że w ciągu wolnych dni liczby zakażeń spadają. W tym tygodniu te liczby mogą być wyższe, co wynika z tego, że ludzie w czasie majówki chcieli przeczekać infekcję w domu i dopiero po kilku dniach będą zwracali się o pomoc do lekarzy" – powiedziała prof. Zajkowska.

Dodała, że wpływ na spadek zakażeń ma przestrzeganie obostrzeń i rosnąca liczba osób zaszczepianych w Polsce. Mamy ponad 12,2 mln wykonanych szczepień i ponad 3 mln osób w pełni zaszczepionych.

"Do oczekiwanych 70 proc. zaszczepionych, co dałoby odporność populacyjną, wciąż jeszcze dużo nam brakuje. Jeśli jednak utrzymamy tempo szczepień, jest szansa na opanowanie i kontrolowanie epidemii" – powiedziała. Wskazała, że "szczególnie ważne teraz jest zaszczepienie grup istotnych w transmisji wirusa, czyli grup aktywnych zawodowo, ludzi młodych".

Rodzaj szczepionki, jaką zostaną zaszczepieni, zdaniem prof. Zajkowskiej nie ma istotnego znaczenia.

"Przykład Wielkiej Brytanii pokazuje, że szczepionka firmy AstraZeneca, przed którą niektórzy mają obawy, jest bezpieczna. Z kolei preparat Johnson &Johnson stosowany jest z powodzeniem w Stanach Zjednoczonych. Zaszczepionych zostało nim kilka milionów osób i nadal wykonuje się szczepienia. Jest to szczepionka wektorowa, podobnie jak AstraZeneca, ma tę przewagę nad innymi, że jednodawkowo można zaszczepić dużą grupę ludzi, którzy będą mieli odporność już po 4 tygodniach po podaniu preparatu" – powiedziała.

Prof. Zajkowska odniosła się również do szczepień przeciw COVID-19 dzieci w wieku 12-16 lat.

"Czekamy na rekomendację Europejskiej Agencji Leków (EMA). Szczepienia najpierw będą prowadzone w Izraelu, więc będziemy monitorować sytuację. Mamy nadzieje, że szczepionka trafi też do Polski" – powiedziała.