Niezależni obserwatorzy białoruscy poinformowali w piątek, że zaobserwowali zawyżanie w protokołach komisji wyborczych frekwencji w przedterminowym głosowaniu w wyborach do izby niższej białoruskiego parlamentu, Izby Reprezentantów.

„Różnicę między danymi o frekwencji podawanymi przez komisje wyborcze i obserwatorów stwierdzono w 50,7 proc. lokali wyborczych, gdzie prowadzono monitoring” – napisano w sprawozdaniu kampanii „Obrońcy praw człowieka na rzecz wolnych wyborów” po trzech dniach głosowania przedterminowego.

Według danych niezależnych obserwatorów, uzyskanych ze 186 punktów wyborczych, w trzecim dniu głosowania oddało głos 16 612 osób, zaś w protokołach komisji wyborczych widniała liczba 18 685. „Różnica wynosi 2073 osób, czyli 11 proc.” – podkreślili obserwatorzy.

W pierwszym i drugim dniu głosowania stwierdzili oni różnicę odpowiednio 8 i 7,5 proc.

Według danych Centralnej Komisji Wyborczej w ciągu pierwszych trzech dni głosowania przedterminowego frekwencja wyniosła 16,71 proc.

Na Białorusi nie ma możliwości głosowania poza miejscem zamieszkania i Centralna Komisja Wyborcza przedstawia głosowanie przedterminowe jako wygodny dla wyborców sposób zapewnienia wysokiej frekwencji. W poprzednich wyborach parlamentarnych w 2012 r. frekwencja w głosowaniu przedterminowym wyniosła 25,9 proc.

Głosowanie przedterminowe odbywa się na Białorusi przez 5 dni poprzedzających główny dzień wyborów. Z możliwości wcześniejszego oddania głosu mogą skorzystać ci, którzy w dniu wyborów nie będą się znajdowali w miejscu zamieszkania, przy czym - jak podkreślają białoruskie media - "nie wymaga się oficjalnego potwierdzenia przyczyn niemożności przyjścia do lokalu wyborczego". Władzom zależy na podniesieniu frekwencji, gdyż wybory będą ważne tylko wtedy, gdy weźmie w nich udział co najmniej 50 proc. uprawnionych do głosowania.

Obserwatorzy i obrońcy praw człowieka oceniają jednak, że głosowanie przedterminowe jest polem do nadużyć wyborczych, gdyż wielu obywateli przymusza się do udziału w nim, a wyniki głosowania łatwo sfałszować.

Monitoring w ramach kampanii „Obrońcy praw człowieka na rzecz wolnych wyborów” prowadzą działacze Białoruskiego Komitetu Helsińskiego oraz Centrum Praw Człowieka „Wiasna”.

W środę o nieprawidłowościach informowała inna grupa obserwatorów, z kampanii "O sprawiedliwe wybory". Polegały one na nakłanianiu wyborców do udziału w przedterminowym głosowaniu w celu zwiększenia frekwencji.