To największa w historii europejskiej policji likwidacja produkcji syntetycznych opioidów. Mundurowi weszli jednocześnie do 38 miejsc w Polsce i w Ukrainie, w tym do dziewięciu nielegalnych laboratoriów. Jedno z nich znajdowało się w centralnej Polsce i było największą w Unii Europejskiej przejętą wytwórnią metadonu w formie kryształu. Dotychczas duże laboratoria udało się odnaleźć na Łotwie w latach 2017 i 2020, jednak skala produkcji była tam zdecydowanie mniejsza. Serhij Marjanow z departamentu walki z przestępczością narkotykową Narodowej Policji Ukrainy (NPU) mówi DGP, że na trop szajki wpadli ukraińscy policjanci.

Przywódcą był chemik, który samodzielnie szkolił swoich laborantów. Rozpracowanie grupy było trudne, bo przestępcy trzymali się żelaznych zasad konspiracji, a ich herszt skrupulatnie dobierał sobie współpracowników, przede wszystkim pod kątem stuprocentowej lojalności. Gang doskonale znał też policyjne procedury, przez co jego rozpracowanie było szczególnie trudne. Podpułkownik Marjanow nie chce powiedzieć, skąd tak dokładna wiedza członków grupy. – Nie wszystkie informacje podlegają rozpowszechnieniu. Zebranie dowodów kosztowało wiele sił i środków, to była trudna praca, ale teraz zajmie się nimi sąd – mówi nasz rozmówca. Śledczy NPU postawili zarzuty pięciu osobom, a operacje przeprowadzono w Kijowie oraz w centralnej Ukrainie – w obwodach czerkaskim, dniepropetrowskim i zaporoskim. W sumie w obu krajach zatrzymano siedmiu członków kartelu. W Polsce części zatrzymań i przeszukań dokonali policyjni kontrterroryści z pododdziału BOA.

Nad Wisłą policjanci zabezpieczyli 175 kg metadonu w formie krystalicznej, a nad Dnieprem kolejne 20 kg. Taka forma występuje tylko na czarnym rynku. Do tego 153 kg alfa-pirolidynopentiofenonu (alfa-PVP), zwanego potocznie flakką albo narkotykiem zombi, i ponad 430 l mieszanin reakcyjnych różnego rodzaju narkotyków. – Wydaje się, że to niedużo, zważywszy, że od początku roku Centralne Biuro Śledcze Policji zabezpieczyło ponad 13 t, a w 2023 r. ponad 14 t różnych narkotyków – tłumaczył podinsp. Michał Aleksandrowicz, naczelnik wydziału do zwalczania zorganizowanej przestępczości narkotykowej CBŚP. – Mówimy jednak o syntetycznych opioidach, niezwykle groźnych i powodujących dużą śmiertelność już w małej dawce. Z naszych danych wynika, że do tej pory takich zgonów w Europie nie było, ale dawką śmiertelną metadonu jest ledwie 50 mg, czyli zaledwie kilka małych kryształów. W przypadku dziecka do śmierci prowadzi 10–20 mg, w zależności od jego wagi. Zarekwirowane narkotyki o wartości ulicznej ponad 43 mln zł mogły więc zabić ponad 4 mln osób – dodawał.

Aleksandrowicz przy okazji kieruje EMPACT, Europejską Interdyscyplinarną Platformą przeciw Przestępczości Zorganizowanej ds. Narkotyków Syntetycznych i Nowych Substancji Psychoaktywnych, która zrzesza policjantów śledczych UE. Całą operację przeprowadzono przy współpracy z Ukraińcami i Europolem, a specjalistyczny sprzęt wykorzystany przy likwidacji laboratoriów został sfinansowany w ramach holendersko-polsko-włoskiego projektu zakładającego walkę z narkotykami syntetycznymi o kryptonimie Crystal Palace. Według Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii syntetyczne opioidy nie stanowią na Starym Kontynencie aż takiego problemu jak w Stanach Zjednoczonych. W 2022 r. były one w krajach UE przyczyną śmierci 163 osób (główną przyczyną był fentanyl) w porównaniu z 1,8 tys. zgonów z powodu heroiny, która jest opioidem półsyntetycznym.

Metadon to pochodna morfiny, kilkakrotnie od niej silniejsza. Działa przeciwbólowo, ale w medycynie stosuje się go w leczeniu uzależnienia od morfiny czy heroiny. Uzależnionemu podaje się wówczas kilka mililitrów płynu o kilkuprocentowej zawartości metadonu, podczas gdy ten w postaci krystalicznej, stosowany do odurzania, zawiera nawet 96–98 proc. czystej substancji narkotycznej. Jak słyszymy od Ukraińców, prekursory służące gangom do wyrobu narkotyków syntetycznych pochodzą często z Chin, zaś know-how pozyskały one jeszcze przed 2022 r. z Rosji, będącej największym rynkiem heroinowym w regionie. W Polsce metadon jest stosunkowo mało popularny, bo – jak tłumaczy Aleksandrowicz – nie jesteśmy krajem heroinowym. Popularniejsze są u nas syntetyczne katynony, jak mefedron, alfa-PVP czy klefedron, które silnie uzależniają, ale nie niosą aż tak wielkiego ryzyka przedawkowania jak syntetyczne opioidy.

Jak inne syntetyczne opioidy metadon ma za to duży rynek zbytu w Europie Wschodniej, od Rosji przez Ukrainę po kraje bałtyckie. Substancja produkowana w zamkniętych właśnie laboratoriach miała iść także na inne rynki europejskie. Jak tłumaczą policjanci, kryształy, których waga jest liczona w gramach, łatwiej przemycić przez granicę niż kilogramowy pakunek innych narkotyków. Przestępcy do przesyłki coraz częściej wybierają pocztę, świadomi, że tylko niewielki odsetek przesyłek jest kontrolowany przez celników. Porozumiewają się za pomocą szyfrowanych komunikatorów internetowych. Choć przymknięcie polskich granic z Białorusią i Rosją, najpierw w wyniku pandemii COVID-19, a potem ze względu na rosyjską agresję na Ukrainę, ograniczyło przepływ większości towarów, przestępcy znajdują sposoby przerzucania narkotyków.

Jak słyszymy od policjantów, w trakcie pandemii odnotowali nawet wzrost liczby udaremnionych przypadków przemytu narkotyków z tego kierunku. Bardziej szczelne zrobiły się za to granice ukraińskie. Po 24 lutego 2022 r. wymiana handlowa z Białorusią i Rosją została zerwana, granice zostały zamknięte (wyjątkiem jest niewielkie przejście białorusko-ukraińskie służące do wymiany jeńców i ewakuacji obywateli Ukrainy z Rosji), a czarnomorskie i naddunajskie porty są bardziej skrupulatnie kontrolowane. Jak tłumaczy ppłk Marjanow, w efekcie ten tradycyjny kraj tranzytowy przestał odgrywać tę rolę. Z informacji DGP wynika, że część laboratoriów chemicznych należących do kryminalnego podziemia po eskalacji wojny relokowano na zachód Ukrainy, jednak Marjanow tego nie potwierdził. ©℗