Jak informuje „Gazeta Polska Codziennie”, Najwyższa Izba Kontroli miała przeprowadzić niejawną kontrolę w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Jej wyniki miały zostać przyjęte przez prezesa Kwiatkowskiego pod koniec września.

Rzecznik NIK Paweł Biedziak na pytanie „Codziennej” o potwierdzenie doniesień, poinformował, że w CBA prowadzone są różne kontrole, a ta ostatnia (budżetowa) zakończyła się w kwietniu 2015 roku. Jak dodał jednak, większość z kontroli w CBA jest niejawna, bowiem wymagają tego dokumenty wytworzone prze Biuro.

Z ustaleń „Codziennej” wynika, że kontrola w CBA miał być przeprowadzona później i miała wykazać sporo nieprawidłowości. Raport miał zostać przyjęty pod koniec września. Po wybuchu afery w NIK i wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu prezesowi Kwiatkowskiemu przyjęcie raportu może zostać poddane wpływom politycznym. Jak sugeruje bowiem „Codzienna”, gdy Kwiatkowski trafi do aresztu, władzę w NIK przejmie kolegium, które jest silnie upolitycznione.

Źródło: Gazeta Polska Codziennie