Jerozolima powinna być stolicą dwóch państw. Tak uważa szefowa unijnej dyplomacji. Federica Mogherini kontynuuje swoją wizytę na Bliskim Wschodzie. Dziś spotkała się z premierem Autonomii Palestyńskiej Rami Hamdallahem i szefem Agendy ONZ ds. Uchodźców Palestyńskich Pierrem Kraehenbuehlem.

Mówiąc, że Jerozolima „może i powinna być stolicą dwóch państw” Mogherini dotknęła jednego z najdrażliwszych problemów w stosunkach izraelsko-palestyńskich. Izrael uważa miasto za swą niepodzielną stolicę, a Palestyńczycy chcą, by wschodnia Jerozolima stała się stolicą ich przyszłego państwa. Zdaniem Mogherini, wyzwanie polega na tym, aby pokazać, że miasto to może należeć do dwóch stron. Wcześniej wezwała do utworzenia państwa palestyńskiego.

Na razie pierwszym i jedynym krajem europejskim, który zdecydował się na uznanie państwa, jest Szwecja. Jednak debata na ten temat trwa też chociażby we Francji.

Wizyta Mogherini na Bliskim Wschodzie jest jej pierwszą podróżą poza granice Wspólnoty w roli szefowej unijnej dyplomacji. Jak podkreślała, chce w ten sposób pokazać, że Unia traktuje ten region w sposób priorytetowy i chce być zaangażowana w jego stabilizację i odbudowę. Jak wskazują komentatorzy, rola dyplomatyczna Unii Europejskiej w tym regionie jest wciąż bardzo mała, a możliwość odblokowania procesu pokojowego mają przede wszystkim Stany Zjednoczone.