Czwartkowe głosowanie nad ACTA w Komisji Handlu Międzynarodowego PE będzie rozstrzygające dla "być albo nie być" tej umowy - powiedział PAP europoseł i wiceprzewodniczący komisji Paweł Zalewski. Jest on zdania, że przeciwnicy ACTA wygrają minimalną przewagą.

W czwartek Komisja Handlu Międzynarodowego (INTA) będzie głosować nad zarekomendowaniem parlamentowi odrzucenia kontrowersyjnej umowy międzynarodowej o zwalczaniu obrotu towarami podrobionymi. Do tej pory już cztery komisje (przemysłu, prawna, wolności obywatelskich i rozwoju), wspierające INTA swoimi opiniami, zarekomendowały odrzucenie ACTA i głosowanie Parlamentu Europejskiego bez oczekiwania na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE.

PAP: Jakie są szanse, że INTA zarekomenduje odrzucenie ACTA w głosowaniu na sesji plenarnej PE?

Paweł Zalewski: Mimo że opinie czterech komisji nie są wiążące dla INTY, to opowiedzenie się przez nie za odrzuceniem ACTA ma duże znaczenie. Frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należą m.in. brytyjscy konserwatyści i PJN, wnioskuje o przełożenie głosowania nad raportem Davida Martina (socjaldemokrata, sprawozdawca ds. ACTA - PAP) na sesji plenarnej, do czasu uzyskania opinii Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

PAP: Przełożenie głosowania zmniejszy szanse na odrzucenie tej umowy.

P.Z.: Oczywiście, że tak, bo gra na zwłokę oznacza dzisiaj intencjonalne dążenie do tego, żeby ACTA została przyjęta.

PAP: A więc jak wygląda rozkład głosów w Pana komisji?

P.Z.: Jest tam 31 posłów, którzy mają prawo do głosowania. Jedna osoba pewnie nie będzie głosowała, ponieważ w ogóle nie pojawia się na posiedzeniach komisji. Jest to przedstawiciel prawicowej partii rumuńskiej. Połowa spośród 30 osób należy do czterech frakcji, które zadeklarowały, że są przeciwko ACTA. Pozostałe 15 osób jest członkami trzech frakcji, w tym EPP (Europejska Partia Ludowa, do której należy Zalewski - PAP). EPP jest podzielone, bo dwie trzecie jest za ACTA, jedna trzecia - przeciwko. Najprawdopodobniej w czwartkowym głosowaniu wezmą udział te osoby, które są zwolennikami ACTA. Z wyjątkiem mnie. W moim przekonaniu przeciwnicy ACTA mogą wygrać moim głosem.

PAP: Wobec tego są duże szanse, że ta umowa nie zostanie zarekomendowana.

P.Z.: Jeżeli będzie pełna mobilizacja, to na dzisiaj zwolennicy ACTA mają 14 głosów, a przeciwnicy - 16.

PAP: Jaki wpływ na głosowanie w Parlamencie Europejskim ma opinia INTA?

P.Z.: Głosowanie w komisji będzie rozstrzygające, bo zawsze jest tak, że jeżeli jakiś dokument przechodzi w komisji merytorycznej, to następnie ten wynik głosowania jest odtwarzany na posiedzeniu plenarnym.

PAP: Są trzy scenariusze czwartkowego głosowania: INTA albo poprze ACTA, albo będzie przeciw, albo zarekomenduje poczekanie z głosowaniem na opinię Trybunału Sprawiedliwości. Które rozwiązanie uważa Pan za najbardziej prawdopodobne?

P.Z.: Przy mobilizacji członków komisji przejdzie raport Davida Martina, czyli komisja zarekomenduje głosowanie negatywne nad ACTA. Tym, co INTA może jeszcze zrobić w czwartek, nie jest przyjęcie tego dokumentu, bo ja w to nie wierzę, lecz zarekomendowanie odłożenia głosowania. Ci, którzy są za ACTA, liczą na zwłokę, ponieważ wiedzą, że dzisiaj chętnych do głosowania przeciwko ACTA na posiedzeniu plenarnym jest więcej niż na posiedzeniu INTA.

Liczę na to, że to przeciwnicy ACTA wygrają głosowanie. Naszym zdaniem to, co jest negatywne w ACTA, to nie to, że jest niezgodna z kartą praw podstawowych, lecz to, że w sposób niewłaściwy utwierdza mechanizm ochrony praw intelektualnych w internecie, które są bardzo restrykcyjne. Przeciwnikom ACTA chodzi przede wszystkim o to, aby konsekwencją zawetowania ACTA była zmiana tego mechanizmu w Europie. To jest nasz cel. Po zawetowaniu będzie istotne, aby przedstawić propozycję zmian w prawach ochrony własności intelektualnej w internecie. Chcemy rozszerzyć zakres dozwolonego użytku, aby można było więcej korzystać z zasobów, które znajdują się w internecie.

PAP: Po liberalizacji praw własności intelektualnej będzie można powrócić do ACTA jako pomysłu na ochronę europejskiej innowacyjności?

P.Z.: W tym jest sporo legend, ponieważ wszystkie kraje, które podpisały ACTA, z wyjątkiem Maroka, mają bardzo dobre prawodawstwo w zakresie ochrony praw własności intelektualnej. ACTA nie byłaby jedynym dokumentem chroniącym te prawa. Oczywiście, zależy nam na ochronie prawa znaków towarowych, wartości intelektualnej. Taka infrastruktura funkcjonuje chociażby w zakresie WTO, ale nie jest skuteczna. Trzeba będzie, po zmianie obecnie obowiązującego prawa w Unii Europejskiej, szukać nowych mechanizmów i zabezpieczeń. Trzeba stworzyć taki mechanizm ochrony, aby był on do przyjęcia przez kraje, które te prawa łamią. Myślę, że nie będzie powrotu do ACTA, ta umowa stanie się zapewne jakąś martwą literą, może z wyjątkiem Maroka.

PAP: Przyjmując na chwilę czarny scenariusz, co będzie jeżeli ACTA przejdzie?

P.Z.: ACTA nie przejdzie w Parlamencie Europejskim, nie ma sensu takiego scenariusza zakładać.