Wiceprezydent Egiptu Omar Suleiman ostrzegł we wtorek, że rząd nie będzie długo tolerował demonstracji na kairskim placu Tahrir i powiedział, że kryzys musi zostać rozwiązany najszybciej jak to możliwe.

Według oficjalnej egipskiej agencji MENA, relacjonującej wtorkowe spotkanie Suleimana z redaktorami naczelnymi gazet, wiceprezydent powiedział też, że "nie będzie końca reżimu" ani natychmiastowego odejścia prezydenta Hosniego Mubaraka, czego domagają się protestujący.

Suleiman dodał, że rząd chce dialogu, by móc odpowiedzieć na żądania demonstrantów, domagających się demokratycznych reform.

"Nie chcemy rozmawiać z egipskim społeczeństwem za pomocą metod policyjnych"

Jak zawoalowana groźba zabrzmiała wypowiedź wiceprezydenta: "Nie chcemy rozmawiać z egipskim społeczeństwem za pomocą metod policyjnych" - pisze agencja AP.

Również we wtorek, według relacji Białego Domu, Joe Biden wiceprezydent USA rozmawiał z Suleimanem, nalegając na dokonanie w Egipcie "szybkiego, pokojowego i legalnego" przekazania władzy rządowi, który powinien być "wyłoniony przez egipski lud".