Codziennie na całym świecie walkę z COVID-19 przegrywa ok. 6 tys. osób. Od końca marca wartość ta nie spadła poniżej 4 tys. W niechlubnej statystyce zgonów przodują USA i Brazylia.
Chociaż sytuacja nie jest tak zła jak w połowie kwietnia, kiedy wartość ta przekroczyła 8 tys., to eksperci są zgodni: żadne państwo na świecie nie może czuć się całkiem bezpiecznie. Przynajmniej do wynalezienia szczepionki, która pozwoli nam chronić osoby z grup największego ryzyka śmierci z powodu COVID-19, choroby wywoływanej przez koronawirusa.
W niechlubnej statystyce zgonów przodują dwa państwa: Stany Zjednoczone i Brazylia. W każdym z nich z powodu patogenu życie straciło ponad 100 tys. osób: w USA ponad 175 tys., a w największym państwie Ameryki Południowej ponad 110 tys. Łącznie te dwa państwa odpowiadają za jedną trzecią wszystkich zgonów spowodowanych od początku pandemii przez COVID-19 na całym świecie. Na trzecim miejscu na razie znajduje się Meksyk, gdzie liczba ofiar przekroczyła 57 tys.
Miejsce Meksyku mogą jednak niedługo zająć Indie, które powoli stają się globalnym epicentrum pandemii. Ze statystyk wynika bowiem, że podczas gdy liczba dziennie wykrywanych zakażeń w Stanach Zjednoczonych spada (i do pewnego stopnia w Brazylii również), to w drugim najbardziej ludnym państwie świata wciąż jest na wznoszącej i od jakiegoś czasu przekracza barierę 60 tys. przypadków dziennie. W ślad za tym rośnie również liczba zgonów na COVID-19, która wynosi ponad 53 tys. i parę razy przekroczyła poziom tysiąca dziennie.
Dobra informacja jest taka, że cień koronawirusa nad Starym Kontynentem chwilowo osłabł. Owszem, w pierwszej dziesiątce krajów z największą liczbą ofiar znajdują się cztery europejskie państwa: Wielka Brytania, Włochy, Francja i Hiszpania, ale przyrost nowych zgonów w każdym z nich jest niewielki. Dość powiedzieć, że w pierwszej pięćdziesiątce krajów uszeregowanych podług liczby nowych ofiar COVID-19 znajduje się tylko siedem państw z Europy: Rosja, Rumunia, Ukraina, Wielka Brytania, Niemcy, Polska i Bułgaria. Tylko Rosja jest w pierwszej dziesiątce (chociaż oczywiście państwa mogą wymieniać się miejscami z dnia na dzień, w zależności od tego, jaka jest u nich sytuacja epidemiczna).
Ogólną sytuację poprawia to, że na razie nie spełniły się najgorsze obawy epidemiologów i specjalistów od zdrowia publicznego dotyczące pojawienia się wirusa w państwach ze słabym dostępem do służby zdrowia. Eksperci szczególnie obawiali się o Afrykę, ale wirus nie rozmościł się tutaj na dobre. Jedynym państwem, które przekroczyło dotychczas liczbę 100 tys. przypadków, jest Republika Południowej Afryki (łącznie wykryto tam infekcję u prawie 600 tys. osób), chociaż takich krajów na całym świecie jest już 28. O tę barierę otarł się Egipt, ale władzom udało się zdusić pandemię u siebie. Na razie powyżej tysiąca przypadków dziennie wykrywa się oprócz RPA w Maroku i Etiopii, ale trudno powiedzieć, na ile ten trend się utrzyma.
Wobec braku skutecznych leków jedyną strategią na zakończenie pandemii jest szczepionka. W najbardziej zaawansowanej fazie badań klinicznych znajduje się siedem preparatów; kolejnych paręnaście trafiło lub niebawem trafi do wcześniejszej, drugiej fazy. W tym tygodniu szef Światowej Organizacji Zdrowia uczulił jej członków, aby wykazali się większą hojnością, jeśli idzie o sfinansowanie dostępu do ewentualnego preparatu (lub preparatów). Plan zakłada, że państwa bardziej zamożne sfinansują zakup 2 mld dawek dla 92 krajów. ‒ Nauczyliśmy się na własnej skórze, że najszybszą drogą do zakończenia pandemii i otwarcia gospodarek jest rozpoczęcie od ochrony osób z grup największego ryzyka wszędzie, a nie całych populacji w wybranych krajach – powiedział Tieuodros Adhanom Gebreijesus, przewodniczący WHO.