Maklerzy nie chcą ograniczeń marketingu usług domów maklerskich; proponują wykreślenie, ich zdaniem, kontrowersyjnej zmiany w projekcie ustawy o obrocie instrumentami finansowymi.

Podkomisja do spraw instytucji finansowych rozpatrzyła w czwartek projekt ustawy w tej sprawie.

Posłowie przyjęli poprawki do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz niektórych innych ustaw. Odłożono natomiast rozpatrzenie zmiany w przepisach, na którą zwróciła uwagę doradca zarządu Izby Domów Maklerskich Anna Stężycka. Poprosiła o wykreślenie zapisu, który jej zdaniem ogranicza możliwość prowadzenia marketingu usług przez polskie domy maklerskie. "Taki marketing natomiast będą mogły prowadzić firmy z paszportem zagranicznym, stosujące bardzo agresywne formy reklamy" - wyjaśniła Stężycka.

Chodzi o zapis mówiący o tym, że pozyskiwanie potencjalnych klientów będzie domeną wyłącznie agenta firmy inwestycyjnej. "Zostanie agentem firmy inwestycyjnej nie jest sprawą prostą i też nakłada pewne obostrzenia" - dodała. W jej ocenie również drugi zapis mówiący o tym, że wyłączną domeną agenta będzie informowanie o usługach oferowanych przez dom maklerski oznacza, że praktycznie każda osoba, która byłaby chętna polecić znajomemu dom maklerski, którego jest klientem podpadałaby pod rygor ustawy. "Ta zmiana nie była konsultowana z naszym środowiskiem, dlatego prosimy o ich wykreślenie" - zaznaczyła Stężycka.

Zastępca dyrektora Departamentu Firm Inwestycyjnych i Infrastruktury Rynku Kapitałowego KNF Maciej Kurzajewski wyjaśnił, że zmiana ma służyć temu, aby zapobiegać wprowadzaniu klientów w błąd przez instytucje finansowe. "Domy maklerskie mają szczegółowo uregulowany sposób informowania klientów. Osoby, którymi posługuje się firma inwestycyjna takich rygorów nie mają, ponieważ nie są agentami" - zaznaczył Kurzajewski. "Zmiana jest po to, aby takie osoby również objąć przepisami, do których muszą stosować się agenci. Dotyczy to także firm zagranicznych, ponieważ istnieje przepis mówiący o tym, że jeśli firma działa przez agentów musi zarejestrować się w Polsce jako oddział, a wtedy podlega pod nasz nadzór" - dodał.

Przewodniczący podkomisji, poseł PiS Jan Szewczak poprosił ministerstwo finansów o rozważenie tej poprawki i przedstawienie swojej decyzji na posiedzeniu komisji finansów publicznych.

Projekt ustawy o zmianie ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz niektórych innych ustaw ma przede wszystkim znieść podział rynku regulowanego na rynek giełdowy i rynek pozagiełdowy. W uzasadnieniu do projektu zaznaczono, że różnice między rynkiem giełdowym, a rynkiem pozagiełdowym nie są wystarczająco istotne, aby uznać za uzasadnione rozróżnienie dwóch podtypów rynku regulowanego. "Pozostawienie takiego zróżnicowania miałoby sens, gdyby w stosunku do rynku pozagiełdowego przewidziane były istotnie mniejsze wymogi i uproszczone zasady funkcjonowania w porównaniu z rynkiem giełdowym" - czytamy w uzasadnieniu. Efektem regulacji będzie objęcie wymienionych typów rynku tym samym pojęciem rynku regulowanego.

Rząd proponuje też wprowadzenie regulacji dotyczących instytucji rachunku derywatów. W uzasadnieniu do projektu zaznaczono, że konieczne jest uregulowanie zasad ewidencji instrumentów pochodnych w celu zapewnienia bezpieczeństwa obrotu oraz skutecznego nadzoru nad rynkiem terminowym.

Zezwolenia na prowadzenie giełd nie będzie już wydawał minister właściwy do spraw instytucji finansowych, ale KNF. Skróci to proces licencjonowania w Polsce giełd instrumentów finansowych oraz skupi sprawy związane z nadzorem nad rynkiem kapitałowym w KNF. Projekt ma wejść w życie 14 dni od daty ogłoszenia. (PAP)