Czy nasze rozmowy on-line są bezpieczne? Na co zwracać uwagę wybierając komunikatory i aplikacje? Jak dbać o swoje bezpieczeństwo i prywatność?

W czasie pandemii spotkania zespołowe oraz biznesowe przeniosły się do świata online. Używamy różnych dostępnych aplikacji w trakcie spotkań, nie zdając sobie sprawy, że możemy być podsłuchiwani – mówi Paulina Woźniak. Każdy z dostępnych na rynku komunikatorów ma jakąś wadę i nie daje użytkownikowi pełnego bezpieczeństwa. Jak podkreśla w rozmowie z Agnieszką Gorczycą (Infor.pl) choć producenci zapewniają kasowanie informacji i rozmów po 2 sekundach, to jednak znikają one z telefonu, a nie z dysku sieciowego. Na świecie są jedynie 4 w pełni szyfrowane komunikatory, o których w Polsce mało kto wie – dodaje Woźniak.

Czy nasze rozmowy on-line są bezpieczne?

Oczywiście, że bywają luki. Z Telegrama wypłynęły dane i później na Facebooku pojawiały się i były sprzedawane bazy danych za 20 USD za rekord. Słynna historia, kiedy dane wypłynęły z Facebooka. A pamiętajmy o tym, że Facebook jest właścicielem WhatsAppa, którego dzisiaj większość z nas używa – mówi Woźniak.

Jak dbać o bezpieczeństwo swoich danych?

Dziś mamy w telefonach po kilka komunikatorów: począwszy od Messengera, który jest właściwie automatycznie instalowany z Facebookiem, WhatsAppa, Signala i tak dalej. Co my robimy? My się w ogóle nie zastanawiamy nad tym, co jest pod spodem. Co się dzieje z tymi danymi. Nie ukrywam, że wiele lat temu popełniałam dokładnie ten sam błąd, kiedy to wszystko pojawiło się na rynku – dodaje Woźniak.

Przede wszystkim, instalujemy tego bardzo dużo i tu byłabym ostrożna. Po pierwsze, nie instalowałabym wszystkiego. Po drugie, nie instalowałabym wszystkiego, co jest bardzo ogólnie i darmowo i super dostępne. Bo to nie zawsze jest dobre. Po trzecie, poświęciłabym tę chwilę czasu, żeby jednak wejść na stronę danego produktu i projektu i poczytać o zabezpieczeniach – podsumowuje.

Paulina Woźniak – CEO Coders House, miłośniczka IT i Blockchain.