Uprawnienia
Partie polityczne, które korzystają z pieniędzy budżetowych, powinny być zobowiązane do publikowania w internecie raportów z informacją, na co przeznaczyły otrzymane środki. Podjęcie takiej inicjatywy ustawodawczej zaproponowała Fundacja CivilHub.
Obecnie partie polityczne przesyłają informacje o wydatkach w postaci papierowych dokumentów do Państwowej Komisji Wyborczej (PKW).
– Tylko nieliczni obywatele mają świadomość tego, że mają prawo wglądu do tych danych. Największy problem jest natury praktycznej. Nawet jeśli ktoś będzie na tyle zdeterminowany, że pojedzie do siedziby PKW, to ogromna liczba kartonów z często nieposegregowanymi dokumentami jest przeszkodą nie do przejścia, która uniemożliwia dotarcie do tej informacji – podkreśla Grzegorz Warzecha, prezes Fundacji CivilHub.
Dlatego proponuje, aby tego typu wydatki były publicznie udostępniane w internecie w formacie .xml. – Dzięki temu każdy będzie mógł sprawdzić, czy publiczne środki były właściwie wykorzystywane – argumentuje Grzegorz Warzecha.
Fundacja czeka na poparcie wniosku przez obywateli. Na zgłaszanie uwag mają czas do 21 listopada. Jeżeli zostanie on pozytywnie oceniony fundacja wraz z prawnikami przygotuje projekt zmian w ustawie oraz ocenę skutków regulacji. Następnie na przełomie grudnia i stycznia zacznie zbierać 100 tys. podpisów, aby wnieść do Sejmu projekt obywatelski.
Pomysł poparł już Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. – Zaletą tej propozycji jest to, że obowiązek publikowania dokumentacji finansowej dotyczy wszystkich partii i powinien być zrealizowany na publicznej platformie, na wzór tej funkcjonującej już w Gdańsku – zauważa Ryszard Piotrowski. Wyjaśnia, że miasto ułatwiło niedawno dostęp do informacji publicznych mieszkańcom poprzez serwis Otwarty Gdańsk, gdzie każdy ma wgląd w dane dotyczące wydatków.
– Jawność finansowania rozumiana także jako dostęp do informacji o wydatkach partyjnych może znacząco zwiększyć społeczną aprobatę dla partii politycznych i w ten sposób wzmocnić ustrój demokratyczny – dodaje Ryszard Piotrowski. ©?