Czy to początek ostatecznej normalizacji stosunków amerykańsko-kubańskich?

W Hawanie rozpoczęły się dwudniowe - już określane jako "historyczne" - rozmowy przedstawicieli Stanów Zjednoczonych i Kuby na temat wznowienia stosunków dyplomatycznych. Dzisiejsze spotkanie, prowadzone przez Alexa Lee z amerykańskiego departamentu stanu i Josefinę Vidal z kubańskiego MSZ, ma być poświęcone sprawom migracji. Jutro ma być omawiana kwestia ponownego otwarcia ambasad.

17 grudnia przywódcy obu krajów, Barack Obama i Raul Castro, ogłosili historyczny zwrot we wzajemnych stosunkach. Od tamtej pory Kuba uwolniła 53 więźniów politycznych, a administracja Obamy ułatwiła podróżowanie do tego kraju i wymianę handlową z wyspą. Wczoraj wysoki rangą kubański urzędnik przyznał jednak, że przywracanie stosunków dyplomatycznych między Hawaną a Waszyngtonem nie będzie oznaczało natychmiastowej poprawy po ponad 50 latach wrogości. Jak dodał, to "długi proces".

Urzędnik, który chciał zachować anonimowość, podkreślił, że Kuba nie normalizuje stosunków z USA, a przywraca je. Jak mówił, proces normalizacji potrwa znacznie dłużej, bo "choć Waszyngton podjął kroki we właściwym kierunku, to jest wciąż jeszcze wiele do zrobienia”.
Jedną z ważnych dla Kuby kwestii jest usunięcie jej z czarnej listy państw sponsorujących terroryzm. Zdaniem Hawany, to niesprawiedliwe, że znajduje się na liście obok takich krajów jak Iran, Syria czy Sudan. Kubańskie media rządowe podkreślają, że istotnym tematem jest też zniesienie embarga, które spowalnia kubańską gospodarkę.