Zwaśnione palestyńskie frakcje porozumiały się i stworzą wspólny rząd. W ten sposób, po siedmiu latach rozłamu Palestyńczycy z Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy mają mieć te same władze. W ciągu pół roku ma też dojść do wyborów na terenie całej Autonomii Palestyńskiej.

Przedstawiciele Hamasu i Fatahu uzgodnili, że nowy, przejściowy rząd powstanie w najbliższych dniach. Obie strony zaakceptowały już listę ministrów, którą oficjalnie jeszcze w tym tygodniu ma ogłosić prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas. Najdalej w listopadzie ma też dojść do wspólnych wyborów, które w ostatnich latach były wielokrotnie odkładane.

Odkąd w 2006 roku islamistyczny Hamas przejął kontrolę w Strefe Gazy, Palestyńczycy byli podzieleni, co utrudniało im walkę o stworzenie własnego państwa. Rozłam sprawił, że społeczność międzynarodowa negocjowała wyłącznie z Fatahem na Zachodnim Brzegu. Obie frakcje wielokrotnie ze sobą rywalizowały i przedstawiały różne podejście do najważniejszych spraw. Fatah chciał negocjować z Izraelem, tymczasem Hamas w ogóle nie uznawał prawa Izraela do istnienia.

Porozumienie jest reakcją na załamanie się izraelsko-palestyńskich negocjacji pokojowych. Izrael już zagroził finansowymi sankcjami wobec Zachodniego Brzegu, jeśli dojdzie do stworzenia wspólnego rządu. Zarówno władze w Jerozolimie, jak i Stany Zjednoczone, uznają bowiem Hamas za organizację terrorystyczną.