Unia Europejska zagrozi dziś Rosji kolejnymi sankcjami, jeśli zakłócone będą wybory prezydenckie na Ukrainie. Powiedział o tym w Brukseli minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przed spotkaniem unijnych szefów dyplomacji.

Sikorski podkreślił, że dziś Wspólnota rozszerzy czarną listę, liczącą obecnie 48 nazwisk, o kolejnych 15. Osoby, które zostaną na nią wpisane, będą miały zakaz wjazdu do Unii, a ich aktywa finansowe zostaną zablokowane.

Na czarnej liście znajdą się także dwie firmy z Krymu, które po aneksji zostały nielegalnie przejęte. „Spodziewam się, że zdecydujemy o wydłużeniu listy osób objętych sankcji, a także zapowiemy możliwość kolejnych sankcji w wypadku, gdyby przeszkadzano w wyborach prezydenckich na Ukrainie 25 maja” - powiedział minister Sikorski.

Zaznaczył, że wybory prezydenckie są ważne, bo Unia zapowiedziała podpisanie po nich części handlowej umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Sikorski powiedział, że wczorajsze pseudoreferenda niepodległościowe na Ukrainie są nielegalne, bo zostały przeprowadzone z pogwałceniem standardów. „Ich wyniki zostały ogłoszone zawczasu, zanim jeszcze się odbyły” - dodał polski minister.