Niemcy wybiorą dziś nowy Bundestag. Rządząca krajem partia CDU Angeli Merkel ma duże szanse na utrzymanie się przy władzy. Nie wiadomo jednak kto będzie jej koalicjantem.

Jednym z głównych postulatów socjaldemokratów jest wprowadzenie w Niemczech ustawowej płacy minimalnej na poziomie 8,50 euro za godzinę. SPD przekonuje, że to potrzebne, bo wiele osób, mimo że ma pracę, nie może wyżyć z wypłaty. Socjaldemokraci domagają się także podwyższenia podatków dla najbogatszych. Chadecy zdecydowanie odrzucają oba te postulaty przekonując, że zaszkodziłoby to gospodarce. Zwolennicy CDU przypominają że to w czasach Angeli Merkel udało się znacznie zmniejszyć bezrobocie. Ale w programie CDU nie brakuje też kosztownych socjalnych prezentów. Partia planuje większe zasiłki na dzieci, większe ulgi podatkowe dla rodziców czy zwiększenie emerytur dla matek.

Partia Angeli Merkel prowadzi w sondażach i najpewniej wygra dzisiejsze wybory. Ale nie ma pewności czy będzie w stanie kontynuować obecną koalicję z partią liberalną FDP. Liberałowie w ciągu ostatnich czterech lat stracili bowiem sympatię wyborców i mogą nawet nie wejść do Bundestagu. Oznacza to, że CDU może być skazane na współpracę z największą siłą opozycyjną czyli socjaldemokratyczną partią SPD. Tak czy inaczej jest niemal pewne, że to Angela Merkel pozostanie kanclerzem.

Jeśli FDP ponownie kiepsko wypadnie, może to oznaczać, że Angela Merkel będzie musiała wejść w wielką koalicję z największą opozycyjną partią - socjaldemokratami z SPD. Nie wszyscy wyborcy tej partii tego by oczekiwali. SPD nie będzie miała wyjścia, bo ewentualny rząd z pozostałymi partiami opozycyjnymi - Lewicą i Zielonymi nie przetrwa - są zbyt podzieleni mówi Joerg Lau z "Die Zeit: "Czerwono-czerwono-zielona koalicja wydaje się czysto teoretyczna, Lewica była na przykład za wyjściem z NATO". Natomiast Wielka Koalicja zawsze cieszyła się największym poparciem, co naturalne, bo najwięcej osób głosuje na CDU i SPD.

W tegorocznych wyborach po raz pierwszy szanse na wejście do Bundestagu ma ugrupowanie eurosceptyczne o nazwie Alternatywa dla Niemiec. W jednym z przedwyborczych sondaży partia dostała 5% poparcia. Potwierdzenie się tego wyniku w dzisiejszym głosowaniu, byłoby w Niemczech polityczną sensacją.

Politolog doktor Gero Neugebauer zauważa, że strategia wyborcza CDU sprowadza do osoby Merkel i jej wizerunku, bo uchodzi ona za dobrego menadżera w czasach kryzysu i osobę która jest w stanie zagwarantować, że niemiecka gospodarka nadal będzie w dobrej kondycji. Wizerunek szefowej rządu rzeczywiście zdominował kampanię CDU. Angela Merkel odgrywała centralną rolę w spotach wyborczych, na plakatach i partyjnych wiecach. Złośliwi twierdzą nawet, że kanclerz jest jedynym atutem CDU.