Otrucie Aleksieja Nawalnego było próbą zamachu i złamaniem prawa międzynarodowego - powiedział podczas debaty w PE szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Dodał, że w tej sprawie UE wydała już odpowiednie oświadczenia.

„Potępiamy próbę zamachu. To są słowa, którymi powinniśmy się posłużyć. To była próba zabójstwa” – powiedział Borrell.

Jak dodał, te informacje potwierdziły badania przeprowadzone w szwedzkich laboratoriach. „Próba otrucia Nawalnego jest złamaniem prawa międzynarodowego i standardów prawa człowieka” - wskazał.

Dodał, że UE wystosowała w tej sprawie we wrześniu odpowiednie oświadczenia.

„Nadal wzywam władze rosyjskie, by w pełni współpracowały w ramach tego śledztwa. W szczególności z Organizacją ds. Zakazu Broni Chemicznej” – wskazał.

W poniedziałek dwa kolejne laboratoria, we Francji i w Szwecji, niezależnie potwierdziły niemieckie ustalenia, że przywódca antykremlowskiej opozycji Aleksiej Nawalny został otruty przy pomocy środka bojowego z grupy Nowiczok.

Berliński szpital Charite, gdzie leczony jest Nawalny, poinformował w poniedziałek, że pacjent robi dalsze postępy, nie jest już podłączony do respiratora i może na krótko wstawać z łóżka. Zdaniem lekarzy dotychczasowe leczenie przebiega dobrze, ale nie można wykluczyć długotrwałych problemów zdrowotnych wynikających z otrucia.

Zdjęcie Aleksieja Nawalnego ze szpitala ukazało się we wtorek na jego Instagramie.

"Cześć, tu Nawalny. Tęsknię za wami. Ciągle jeszcze niemal niczego nie potrafię, ale za to wczoraj zdołałem cały dzień oddychać samodzielnie. Zupełnie sam. Bez żadnej pomocy z zewnątrz, nie używałem nawet najzwyklejszego wentyla w gardle. Bardzo mi się to spodobało. To zadziwiający proces, przez wielu niedoceniany - polecam" - głosi wpis.

Nawalny został hospitalizowany 20 sierpnia w Omsku na Syberii. Poczuł się źle na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność. Na żądanie rodziny dwa dni później został przetransportowany lotniczym ambulansem do kliniki Charite w Berlinie, gdzie został poddany szczegółowym badaniom i intensywnemu leczeniu. W zeszłym tygodniu został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)