"Tam, gdzie jest wola, tam jest porozumienie - mamy je! Jest to uczciwa i wyważona umowa dla UE i Wielkiej Brytanii. Świadczy o naszym zaangażowaniu w poszukiwanie rozwiązań. Rekomenduję Radzie Europejskiej zatwierdzenie tej umowy" - napisał na Twitterze Jean-Claude Juncker.

Jukcer dodał, że jeżeli chodzi o negocjacje brexitowe, rozmowy dotyczyły Protokołu w sprawie Irlandii i Irlandii Północnej, czyli tzw. backstopu. Negocjatorzy omówili również deklarację polityczną, która określa przyszłe relacje miedzy Zjednoczonym Królestwem a Unia Europejską.

Wcześniej w sprawie umowy rozwodowej ustalono, że Irlandia Północna pozostaje częścią europejskiej unii celnej i będzie stosowała się do unijnych regulacji handlowych. To właśnie dlatego nie powstanie granica pomiędzy dwiema Irlandiami. Granica natomiast powstałaby na Morzu Irlandzkim, co oznacza, że handel miedzy Irlandią Północną a Anglią, Szkocją i Walią podlegałby kontroli. Wszytko wskazuje na to, że deklaracje Johnsona i Junckera w sprawie porozumienia brexitowego dotyczą właśnie tej propozycji. Zaznaczyć należy, że jest to porozumienie na poziomie technicznym.

Północnoirlandzka Demokratyczna Partia Unionistów (DUP) oświadczyła przed szczytem Rady Europejskiej, że nie może poprzeć planów Borisa Johnsona w ich obecnym kształcie. To z kolei stawia pod znakiem zapytania całe porozumienie między Wielką Brytanią a Unią Europejską.

Umowa rozwodowa Wielkiej Brytanii z UE jeszcze nie jest zawarta. O godz. 15 w Brukseli rozpocznie się spotkanie przywódców wszystkich państw członkowskich, po którym dowiemy się czy porozumienie zostało zatwierdzone.

Po tym jak brytyjski premier wróci do Londynu w Izbie Gmin ma się odbyć posiedzenie nadzwyczajne. Posłowie albo zaakceptują umowę wynegocjowaną przez Johnsona, albo będą się zastanawiać, co dalej robić z brexitem. Poparcie DUP będzie kluczowe podczas głosowania w brytyjskim parlamencie nad przyjęciem porozumienia.