Firma zagrażająca bezpieczeństwu narodowemu Litwy nie zainwestuje w tamtejsze branże strategiczne.



Litwa doprecyzowała prawo pozwalające zablokować inwestycję w branże i firmy o znaczeniu strategicznym, także te nienależące do państwa, jeśli może ona zagrozić bezpieczeństwu narodowemu. – Przepisy są wymierzone przede wszystkim w rosyjskie koncerny państwowe i spółki powiązane z tamtejszymi oligarchami – mówi DGP źródło w litewskim resorcie energetyki.
Przygotowana przez resort gospodarki nowa redakcja obowiązujących od 2002 r. zapisów weszła w życie 1 marca. Parlament przyjął ją bez głosu sprzeciwu. Częścią przepisów – jak dotychczas – jest lista firm o znaczeniu strategicznym. Jeśli ktoś zechce w nie zainwestować, specjalna komisja może sprawdzić wpływ umowy na bezpieczeństwo narodowe. Jeśli ocena będzie negatywna, transakcja nie może dojść do skutku.
Na liście znajdują się m.in. operatorzy lotnisk, infrastruktury drogowej i kolejowej, likwidowanej elektrowni atomowej w Ignalinie, portu i terminalu gazowego w Kłajpedzie, wreszcie terminalu naftowego w Butyndze, przez który Orlen Lietuva sprowadza ropę do rafinerii w Możejkach. Są też operator sieci elektroenergetycznych Litgrid, koncern Lietuvos Energija, państwowa poczta i telewizja publiczna.
Do oddzielnej III kategorii zaliczono trzy spółki, w tym Orlen Lietuva, który został wpisany na listę w 2012 r. W tego typu firmach podejrzany inwestor nie może mieć więcej niż jedną trzecią udziałów. „Ta lista nie jest symboliczna. Kiedy prywatne spółki pojawiają się na liście przedsiębiorstw strategicznych, nie zyskują żadnych dodatkowych praw, za to otrzymują nowe obowiązki” – krytykował na łamach „Lietuvos žinios” Žilvinas Šilenas, szef Litewskiego Instytutu Wolnego Rynku. Komentarza Orlenu Lietuva nie udało nam się uzyskać.
Poza tym przepisy wymieniają też pięć sektorów gospodarki pod szczególnym nadzorem. 1 marca do energetyki, transportu, teleinformatyki oraz finansów i kredytów dodano branżę zbrojeniową. Sprawdzony byłby więc np. chętny do uruchomienia na Litwie telewizji albo elektrowni. „Inwestorzy są zobowiązani do informowania o powołaniu przedsiębiorstwa w sektorach gospodarki o znaczeniu strategicznym lub o przejęciu udziałów w obiektach działających w takich branżach” – czytamy na stronie Sejmu.
Rygorami ustawy są też objęte transakcje dokonywane przez podmioty strategiczne (te przepisy nie dotyczą firm III kategorii). Transakcje o wartości przekraczającej 2,5 proc. rocznych przychodów powinny być notyfikowane i mogą być weryfikowane. Prześwietlani są też członkowie zarządów przedsiębiorstw. Wszystkie procedury sprawdzające przekazano Komisji ds. Koordynacji Ochrony Obiektów o Znaczeniu dla Bezpieczeństwa Narodowego, w której skład wchodzą przedstawiciele kontrwywiadu, MSW, MSZ, policji i prokuratury generalnej.
Komisja nie zaakceptuje np. firmy „importującej na Litwę kopalne surowce energetyczne” albo utrzymującej „relacje z instytucjami obcego państwa (...), które stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”. Te przepisy praktycznie wykluczają takich inwestorów jak Gazprom czy Rosnieft. Aby dać rządowi swobodę działania, wprowadzono też klauzulę przyznającą komisji sporą dowolność interpretacyjną. Artykuł 11 pkt 9 ustawy mówi, że inwestor nie może zostać zaakceptowany, jeśli „są inne wiarygodne dane dotyczące niezgodności inwestora z interesami związanymi z bezpieczeństwem narodowym”. Decyzje podlegają zaskarżeniu do wileńskiego okręgowego sądu administracyjnego.
Rasa Bagdoniene z Litewskiej Konfederacji Przemysłowców (LPK) zastrzega, że LPK nie podważa głównej idei obowiązujących przepisów. – Bezpieczeństwo narodowe jest i powinno być absolutnym priorytetem. Nie jesteśmy przeciwko tej ustawie, bo sami jesteśmy Litwinami – mówi DGP Bagdoniene. – Ale diabeł tkwi w szczegółach. Pytanie, jakie były kryteria włączenia jednych firm na listę, zwłaszcza spółek z III kategorii, a innych nie. Nie chodzi nam o bezpieczeństwo państwa, ale przejrzystość procedur – dodaje nasza rozmówczyni.
– Należy też doprecyzować sposób wyłaniania członków Komisji oraz uczynić bardziej przejrzystym proces podejmowania przez nią decyzji – dodaje Rasa Bagdoniene. Przedstawicielka LPK jest optymistką i wierzy, że stosowne poprawki zostaną wprowadzone. – Prowadzimy w tej sprawie konstruktywny dialog z rządem. Spotykaliśmy się z przedstawicielami Sejmu, resortu energetyki i MSZ. Mamy poczucie, że nasze argumenty są rozumiane. Wszyscy się zgadzamy, że inwestycje to sposób na pobudzenie naszej gospodarki i trzeba o nie dbać – podsumowuje. Nowelizacja przyniosła pierwsze skutki. Przesunięto planowaną na 31 stycznia sprzedaż udziałów w spółce Geoterma.