Około 100 tys. dzieci żyje w Mosulu w niezwykle niebezpiecznych warunkach; wiele z nich wciąż pozostaje w dzielnicach miasta kontrolowanych przez dżihadystyczne Państwo Islamskie (IS) - poinformował w poniedziałek dyrektor UNICEF w Iraku Peter Hawkins.

Według niego Fundusz Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom (UNICEF) otrzymuje "alarmujące doniesienia" o zabijanych cywilach, w tym dzieciach, trafiających pod ostrzał, gdy próbują uciekać.

Hawkins wezwał strony konfliktu, by "chroniły dzieci i trzymały je z dala od niebezpieczeństwa, zgodnie z zobowiązaniami wynikającymi z prawa humanitarnego".

"Chodzi o życie dzieci. Dzieci doznają ran, są zabijane i używane jako żywe tarcze. Dzieci doświadczają i mówią o straszliwej przemocy, której żadna istota ludzka nigdy nie powinna oglądać - zaapelował Hawkins w oświadczeniu. - W niektórych przypadkach dzieci są zmuszane do uczestniczenia w walkach".

W Mosulu, na północy Iraku, od października 2016 roku iracka armia wspierana przez międzynarodową koalicję pod wodzą USA próbuje odbić miasto z rąk dżihadystów z IS. Od tego czasu z Mosulu uciekło prawie 700 tys. osób. Strefy będące wciąż pod kontrolą IS są gęsto zaludnione. Według ONZ znajduje się tam jeszcze 200 tys. ludzi.