Całkowitą nieprawdą są informacje o ujawnianiu tajemnic służbowych przez szefa CBA Ernesta Bejdę - napisał w komunikacie Wydział Komunikacji Społecznej CBA. Podał, że śledztwo, które prokuratura umorzyła w 2015 r. dotyczy okresu sprzed objęcia przez niego funkcji szefa CBA.

Radio ZET poinformowało w piątek, że Prokuratura Krajowa sprawdza, czy Bejda ujawnił tajemnice służbowe jednemu z warszawskich prawników, który był podejrzany o korupcję w śledztwie prowadzonym przez Biuro i Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Prokurator ostatecznie umorzył śledztwo, bo główny świadek nie podtrzymał swoich zeznań.

"Śledztwo, o którym mowa w materiale zostało umorzone w październiku 2015 r. - na dwa miesiące przed objęciem stanowiska Szefa CBA przez Ernesta Bejdę. Ernest Bejda nie miał żadnych informacji ze śledztwa i nie mógł wpływać na jego przebieg" - zaznaczono w oświadczeniu.

"Wobec powyższego całkowitą nieprawdą są informacje o ujawnianiu tajemnic służbowych przez Ernesta Bejdę" - podało CBA zaznaczając, że za prowadzenie postępowania dotyczącego prawnika w całości odpowiadał ówczesny szef CBA Paweł Wojtunik.

Jak poinformowano, to szef Biura osobiście zwrócił się do Prokuratora Krajowego o podjęcie działań i szybkie wyjaśnienie sprawy "w związku z pojawiającymi się pomówieniami i anonimowymi donosami". "Opisane w mediach działania prokuratury są efektem właśnie tej prośby" - zaznacza Biuro.

Według radia sprawie nadano ponowny bieg po tym, jak do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry zgłosili się świadkowie obciążający szefa CBA, według których prawnika i Bejdę łączyły osobiste relacje. Bejda w odpowiedzi na pytania Radia ZET odpisał, że choć zna prawnika, to widział się z nim ostatni raz na kilka miesięcy przed objęciem stanowiska szefa CBA. Jednocześnie przyznał, że w latach 2001-04 był aplikantem w kancelarii prawnej, którą prowadził ojciec prawnika.

Prokuratura Krajowa poleciła jednak przyjąć od świadka zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Bejdę i przesłuchać tę kobietę. Sprawę od PK poprzez Prokuraturę Regionalną w Warszawie otrzymała do prowadzenia praska prokuratura okręgowa - dowiedziała się PAP. Jednocześnie Prokuratura Krajowa podała, że prowadzi postępowanie dotyczące zgodności z prawem wcześniejszego postanowienia o umorzeniu śledztwa. Rzecznik PK prok. Ewa Bialik przypomniała, że przekazanie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa właściwym prokuraturom niższego szczebla jest rutynowym działaniem.

Według Radia ZET świadkowie wysłali też pismo do przewodniczącego sejmowej komisji ds. służb specjalnych Marka Opioły, w którym twierdzą, że w CBA powstała notatka służbowa dotycząca prawnika. Ma ona potwierdzać, że powoływał się na znajomości w Biurze i twierdził, że jest na bieżąco informowany o tym, co funkcjonariusze robią w jego sprawie. Opioła zaprzeczył w rozmowie z PAP, że takie informacje wpłynęły do komisji. "W zeszłym tygodniu pismo do mnie nie dotarło. Nic takiego nie ma w komisji" - powiedział.

Wydział podał, że "rzeczywistym powodem insynuacji pomawiających szefa CBA mogą być działania i ustalenia Biura Kontroli i Spraw Wewnętrznych (BKSW) CBA mające na celu wyjaśnienie m.in. nawiązania w trakcie śledztwa bliskich intymnych relacji między jednym z funkcjonariuszy CBA, prowadzących czynności w tym śledztwie, a osobą w nim występującą – będącą obecnie żoną tego funkcjonariusza". "Funkcjonariusz ten został przeniesiony do dyspozycji szefa CBA. BKSW wyjaśnia czy w związku z tą relacją nie doszło do nadużyć z jego udziałem" - podało Biuro w oświadczeniu.

Wydział zaznaczył, że Bejda zapowiada podjęcie kroków prawnych w tym prawno-karnych wobec osób, które podawałyby fałszywe informacje w tej sprawie, naruszające jego dobre imię.

Bejda od roku kieruje CBA. Najpierw - od 1 grudnia 2015 r. był p.o. szefa Biura, 19 lutego premier powołała go na szefa CBA. Bejda ma 37 lat, jest prawnikiem - w 1997 r. ukończył studia na Uniwersytecie Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie. Po studiach odbył dwuletnią aplikację prokuratorską w Warszawie i zdał egzamin prokuratorski. W latach 2000-02 pracował w Generalnym Inspektoracie Celnym w Warszawie. W tym czasie odbywał czteroletnią aplikację adwokacką - egzamin adwokacki zdał w 2004 r., a prowadził własną kancelarię.

Po powstaniu CBA w 2006 r. został zastępcą szefa Biura Mariusza Kamińskiego, był nim do 2009 r., a w 2010 został zwolniony ze służby w CBA. Pracował później, m.in. jako radca prawny prowadząc własną kancelarię.(PAP)