Co robią nasi przedstawiciele w UE "na Wiejskiej"? Biorą udział w pracach komisji sejmowych zajmujących się sprawami zagranicznymi. Wystarczy podpis na liście obecności. Tak jak Marek Migalski.
Europoseł PJN tłumaczył się kuriozalnie: "Miałem umówione spotkanie w Katowicach. Nie wiedziałem, że obrady zaczynają się tak późno". Poczym dodał: "Jak przyszedłem, to co miałem zrobić?"
Jeszcze dziś TVN24 poda nazwiska innych europosłów, którzy w ten sposób dorabiają.