Polscy europosłowie biorą nie tylko pieniądze za obecność w Brukseli. Mają również możliwość pracy w Sejmie. Bruksela funduje im bowiem za to specjalne diety w wysokości 304 euro dziennie. TVN24 przyłapała europosła Marka Migalskiego, jak podpisał listę obecności na posiedzeniu jednej z sejmowych komisji i od razu z niego wyszedł. Dzięki temu zarobił 304 euro.



Co robią nasi przedstawiciele w UE "na Wiejskiej"? Biorą udział w pracach komisji sejmowych zajmujących się sprawami zagranicznymi. Wystarczy podpis na liście obecności. Tak jak Marek Migalski.

Europoseł PJN tłumaczył się kuriozalnie: "Miałem umówione spotkanie w Katowicach. Nie wiedziałem, że obrady zaczynają się tak późno". Poczym dodał: "Jak przyszedłem, to co miałem zrobić?"

Jeszcze dziś TVN24 poda nazwiska innych europosłów, którzy w ten sposób dorabiają.