Prezydent Petro Poroszenko podpisał pakiet ustaw dekomunizacyjnych. Jest wśród nich dokument dotyczący statusu weteranów UPA i OUN. Przewiduje on, że wszyscy, którzy walczyli i działali w organizacjach paramilitarnych i politycznych, są teraz uznawani za "bojowników o wolność i niezależność Ukrainy".

Chodzi między innymi o członków Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. Od teraz będą mogli korzystać z takich samych zniżek i pakietu socjalnego, jak weterani drugiej wojny światowej czy wojny w Afganistanie.

Podpisując ustawę prezydent podkreślił, że w najbliższym czasie zostaną wprowadzone do niej poprawki. Środowiska naukowe zwracały uwagę na jej zapisy uniemożliwiające badania i dyskusję na temat roli nacjonalistów, a także dialog międzynarodowy w tej kwestii.

Petro Poroszenko podpisał też ustawy otwierające archiwa wszystkich organów śledczych ZSRR oraz zabraniające propagandy komunizmu i nazizmu oraz wykorzystania symboliki tych ideologii.

Na Ukrainie szczególnie te ostatnie ustawy wywoływały krytykę ze względu na dużą nostalgię za Związkiem Radzieckim, szczególnie na wschodzie kraju. Z miast powinny zniknąć wszystkie pomniki Lenina, czy innych działaczy komunistycznych, czerwone gwiazdy, mają być też zmienione nazwy ulic. Stąd z podpisaniem pakietu ustaw dekomunizacyjnych prezydent zwlekał ponad miesiąc, aby zrobić to dopiero po świętach kojarzących się z czasami ZSRR, kiedy to masowo wykorzystywane są komunistyczne symbole,1 maja i 9 maja, czyli Dniu Zwycięstwa.