Nowoczesna wyraża zaniepokojenie sposobem procedowania przez szefa MSWiA spraw bezpieczeństwa w Polsce - mówił poseł tej partii Paweł Pudłowski podczas sobotniej konferencji prasowej, odnosząc się do wypadku samochodowej kolumny rządowej.

"Jesteśmy zaniepokojeni jako Nowoczesna sposobem procedowania przez ministra (SWiA) Mariusza Błaszczaka spraw bezpieczeństwa w Polsce" - mówił poseł. Jego zdaniem zaniepokojona sprawą jest też kancelaria premiera, skoro natychmiast po wypadku zarządzono spotkanie, na które wezwano kierownictwo Biura Ochrony Rządu. Zauważył też, że BOR nie ma obecnie szefa, a jego obowiązki pełni płk Tomasz Kędzierski.

Polityk Nowoczesnej powiedział, że jego partia "stawia wiele pytań w związku tym, i wcześniejszymi wypadkami najważniejszych osób w państwie". "Rok temu pan prezydent RP w wyniku pęknięcia gumy w samochodzie omal nie stracił życia (...) Kolejny wypadek kilka miesięcy temu, pan minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, jadąc z nadmierną prędkością z jednego rautu na drugi, doprowadził do kolizji wielu samochodów i naraził życie, nie tylko swoich pracowników, ale normalnych ludzi" - mówił.

Odnosząc się do piątkowego wypadku pytał, z jaką prędkością jechały samochody rządowe. "Są informacje świadków mówiące o tym, że kolumna jechała bez sygnału dźwiękowego, co oznacza, że nie była uprzywilejowana, a jeśli tak, to dlaczego wymuszała pierwszeństwo" - mówił poseł.

Do wypadku doszło w piątek ok. godz. 18.30 w Oświęcimiu. Rządowa kolumna trzech samochodów na sygnale uprzywilejowania, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu. W sobotę kierowca ten usłyszał zarzut spowodowania wypadku, przyznał się do winy – podał w sobotę rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.

"Kierujący pojazdem (...) przyznał się do winy. Kiedy patrzy się jak samochód BOR-u został zniszczony, trudno uwierzyć, że jechał z prędkością 50 kilometrów na godzinę. Jeżeli rzeczywiście jechał bez sygnału dźwiękowego, to jak można osądzać tego człowieka? - zastanawiał się poseł. - My jako Nowoczesna deklarujemy pomoc prawną temu człowiekowi, będziemy domagali się wyjaśniania tej sprawy".

"Naszym zdaniem, bezpośrednią odpowiedzialność polityczną za to zdarzenie ponosi minister Błaszczak" - powiedział Pudłowski. Według niego "po wypadku prezydenta dokonano czystek w BOR, co oznacza, że zwolniono osoby, które były odpowiedzialne, ale były też doświadczone".

Pudłowski w imieniu Nowoczesnej życzył premier Beacie Szydło oraz funkcjonariuszom BOR szybkiego powrotu do zdrowia. (PAP)